Kaczyński w Sejmie nie wytrzymał. Zirytował choćby posłów PiS

10 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Szef Prawa i Sprawiedliwości miał dziś przedstawić kandydaturę Elżbiety Witek na wicemarszałka Sejmu. W zamian wygłosił pełną nienawiści tyradę.

– Pani marszałek Witek była przeszło 50 miesięcy marszałkiem Sejmu. I to był naprawdę wyjątkowo trudny czas ze względu na to, iż opozycja ogłosiła się opozycją totalną, i to nie tylko się ogłosiła, ale niestety także była opozycją totalną. W związku z tym mieliśmy tutaj w Sejmie do czynienia z niebywałym wręcz poziomem agresji, grubiaństwa, chamstwa po prostu – mówił Kaczyński.

– Natomiast wiadomo, iż wy stosujecie zasadę odwracania słów i znaczeń. Wy nieustannie próbujecie się uznać za opozycję demokratyczną, a macie do tego dokładnie takie samo prawo, jak blok demokratyczny z lat 40. Dzisiaj posuwacie się choćby dalej niż oni, bo oni przynajmniej formalnie nie deklarowali, iż zlikwidują państwo polskie. I to wszystko, co mam do powiedzenia – mówił prezes PiS pod adresem opozycji.

Najwyraźniej Kaczyńskiemu puszczają nerwy. Zaczyna do niego docierać, ze po ośmiu latach PiS nieodwołalnie stracił władzę. I iż nie ma szans, by dostała się ona z powrotem w jego ręce.

Naprawdę, politykom PiS można tylko współczuć lidera. On wiedzie ich tylko do klęski.

Idź do oryginalnego materiału