Kaczyński straszy migrantami. To dopiero hipokryzja!

3 dni temu
Zdjęcie: Kaczyński


Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości, zapowiedział referendum i wielką manifestację przeciwko nielegalnej migracji, która ma odbyć się 11 października.

W jego narracji Polska staje w obliczu „niemieckiej operacji” przerzucania ciężaru migracji na nasz kraj. Tymczasem rzecznik rządu Adam Szłapka w ostrych słowach zarzuca Kaczyńskiemu hipokryzję, wskazując na chaos w polityce migracyjnej za rządów PiS.

Kaczyński wzywa „siły patriotyczne” do sprzeciwu wobec unijnego paktu migracyjnego i działań, które mają rzekomo sprowadzić na Polskę „ciężkie nieszczęście”. Jego zapowiedzi brzmią alarmująco, ale budzą pytania o szczerość intencji. Szłapka przypomina, iż to właśnie rząd PiS, z Kaczyńskim jako faktycznym liderem, odpowiadał za chaos w systemie wydawania wiz, a choćby przypadki korupcji w MSZ. Co więcej, to za rządów PiS powstawały ośrodki integracji cudzoziemców, które dziś partia krytykuje. „Mamy przykłady posłów PiS, którzy otwierali te ośrodki” – podkreśla Szłapka, wskazując na sprzeczność w postawie opozycji.

Rzecznik rządu nie kryje oburzenia. „Brzydzę się hipokryzją i myślę, iż każdy przyzwoity człowiek powinien mieć takie podejście” – mówi. Przytacza słowa Jacka Kurskiego, bliskiego współpracownika Kaczyńskiego, który niegdyś stwierdził, iż „ciemny lud wszystko kupi”. Szłapka jasno daje do zrozumienia, iż Polacy zasługują na uczciwość, a nie manipulację. Krytyka lidera PiS jest ostra, ale trafna – polityka migracyjna wymaga rzetelnej debaty, a nie populistycznych haseł.

Fakty są nieubłagane: za rządów PiS system wizowy był źródłem licznych kontrowersji, a polityka migracyjna daleka od spójności. Oskarżanie dziś Brukseli czy Niemiec o narzucanie Polsce problemów migracyjnych wydaje się próbą odwrócenia uwagi od własnych zaniechań. Kaczyński, wzywając do manifestacji, zdaje się stawiać na emocje zamiast na merytoryczne rozwiązania. Tymczasem migracja to problem globalny, który wymaga współpracy międzynarodowej, a nie izolacji czy straszenia „nieszczęściem”.

Szłapka słusznie wskazuje, iż hipokryzja w polityce jest nie tylko nieetyczna, ale i szkodliwa. Budowanie narracji na sprzecznościach podkopuje zaufanie do polityków i instytucji. Polacy, jak każdy naród, oczekują od liderów odpowiedzialności i przejrzystości. Manifestacja zapowiadana przez PiS może być próbą mobilizacji elektoratu, ale trudno oprzeć się wrażeniu, iż jej celem jest polityczny kapitał, a nie rzeczywista troska o kraj.

Debata o migracji nie może sprowadzać się do populistycznych haseł. Polska, jako członek UE, musi szukać równowagi między bezpieczeństwem a humanitarnym podejściem do migrantów. Zamiast straszyć, potrzebujemy konkretnych propozycji, jak usprawnić system wizowy czy lepiej integrować cudzoziemców. Szłapka, krytykując hipokryzję Kaczyńskiego, apeluje o przyzwoitość w polityce – wartość, która powinna być fundamentem każdej poważnej dyskusji.

Polityka migracyjna to zbyt poważny temat, by sprowadzać go do ulicznych haseł czy referendów organizowanych pod presją emocji. Polacy, jak słusznie zauważa Szłapka, zasługują na więcej – na uczciwość i merytoryczną rozmowę. Czy manifestacja PiS zmieni oblicze debaty? Wątpliwe. Bardziej prawdopodobne, iż ujawni kolejne pęknięcia w narracji partii, która woli grać na emocjach, niż zmierzyć się z własną przeszłością.

Idź do oryginalnego materiału