Kaczyński straszy dyktaturą. Śmieszniej być nie może

8 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

To co od kilkunastu dni opowiada Jarosław Kaczyński jest zdumiewające, choćby na tle tego, co robił w Polsce przez ostatnich osiem lat. Polityk, który po 2015 r. rządził Polską jak prywatnym folwarkiem ostrzega przed… dyktaturą. Którą ma wprowadzić Donald Tusk.

– Łamanie prawa, ale także obyczajów parlamentarnych, jest po prostu stałą praktyką tej ekipy. Tutaj adekwatnie wszystko, co stanowiło podstawę do funkcjonowania, czasem lepszego, czasem gorszego, ale jednak jakiegoś porządku konstytucyjnego w Polsce, zostało podeptane przez tę grupę (…), która po prostu doszła do wniosku, iż ona może – przekonuje Kaczyński.

– To poczucie wsparcia przez te potężne w Europie siły daje takie przeświadczenie w tej chwili rządzącym, iż im wszystko ujdzie na sucho (…), iż oni po prostu mogą i, iż to, co obowiązuje innych, ich nie obowiązuje. Jestem przekonany, iż to jest główne przeświadczenie, które prowadzi ich do prowadzenia tego rodzaju praktyk – dodał.

To choćby jest zabawne. Przejmowanie publicznych instytucji przez demokratycznie wybrany rząd, Kaczyński uważa za dyktaturę. prawdopodobnie zaś głosowanie 15 października na partie demokratyczne było w jego przekonaniu zamachem stanu.

Nie można się oprzeć wrażeniu, iż Jarosław Kaczyński żyje w świecie postawionym na głowie.

Idź do oryginalnego materiału