Kaczyński się boi. Tylko tak można to wytłumaczyć

2 godzin temu

Po tygodniach opowiadania, iż PiS ma już kandydata w wyborach prezydenckich, gruchnęła wiadomość, iż jednak nie. Że konieczne będzie przeprowadzenie partyjnych prawyborów. I w ten sposób ma zostać wybrany „szczęśliwiec”, który poniesie klęskę w przyszłym roku.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tyle tylko iż zapowiadane prawybory są nie tyle wynikiem wewnątrzpartyjnej demokracji, ile unikiem ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Lider doskonale wie, iż wybory prezydenckie zostaną przegrane. I już zaczyna dbać o to, by uniknąć odpowiedzialności.

– Zdaje się, iż skoro polityków Suwerennej Polski nie ma w wymienianej czwórce, to znaczy, iż Jarosław Kaczyński na tę kandydaturę się nie zgadza. I ja mu się nie dziwię, bo nie po to latami trzymał partię Ziobry z dala od PiS-u, by teraz wobec nich całkowicie kapitulować. I gdy w obliczu kryzysu zgodził się na ich przyłączenie, to nie znaczy, iż będzie im chciał oddać szansę na prezydenturę – komentuje w rozmowie z Onetem politolog prof. Antoni Dudek.

No, ale żeby lider nie wierzył w zwycięstwo? jeżeli nie on, to kto?

Idź do oryginalnego materiału