Najwyraźniej do Jarosława Kaczyńskiego dotarła wiadomość o coraz mniejszym poparciu dla Prawa i Sprawiedliwości. I prawdopodobnie dlatego lider PiS zaczął przygotowywać swoich akolitów na to, co nieuniknione. Czyli na klęskę w jesiennych wyborach parlamentarnych.
– Prowadzimy w sondażach, ale mamy również świadomość, iż nic teraz nie jest przesądzone. Wedle naszych wewnętrznych badań – tych ostatnich, które znam, bo najnowsze są adekwatnie opracowywane – mamy poparcie minimalnie powyżej 40 proc. –tłumaczył w rozmowie z „Gazetą Polską”.
– Uzyskanie takiego poparcia jest jak najbardziej możliwe, ale oczywiście nie jest pewne. Potrzeba ciężkiej pracy, wytrwałości do samego końca i dobrego programu. Ale jeszcze raz podkreślę – nic nie jest przesądzone – dodał Kaczyński.
Czyli Kaczyński już wie, iż klęska jest nieuchronna. Pozostaje mu tylko znaleźć sposób na to, by przekazać tę wiedzę własnej partii. Ciągle mamionej ułudą zwycięstwa.