Kaczyński został w ten weekend solidnie pokonany politycznie. Obity z każdej strony, pozbawiony jakichkolwiek szans na przejęcie narracji. Czegokolwiek by nie zrobił – nie udaje się. Tusk kilka tygodni przejął inicjatywę i razem z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz Włodzimierzem Czarzastym nadaje ton polityce w Polsce. Każdy na swój sposób.
Reakcja pisowskich mediów na odebranie PiS kwestii uchodźców najlepiej pokazuje, w jak głębokiej są defensywie. Tusk pokazał, iż Kaczyński sprowadza do kraju setki tysięcy muzułmanów i stado medialnych kundli zawyło z bólu i rozpaczy. Prawda musi boleć.
Opozycja zmierza wprost ku wygranej i dzisiaj jedyną szansą Kaczyńskiego na jakiekolwiek zachowanie władzy jest … odwołanie wyborów. W wyborach przegra z kretesem. Nie rozumie oczywiście dlaczego: otóż ludzie po prostu mają PiS dość. Tusk, Kosiniak-Kamysz i Czarzasty tylko pokazują jak bardzo.
Na Nowogrodzkiej od rana do nocy są awantury – coraz głośniejsze. Leje się dużo alkoholu. Nerwy zjadają działaczy bo ci wiedzą, iż tym razem nie będzie miękkiej gry. Zaczynają widzieć cień krat.
I bardzo dobrze! Trzeba było nie kraść.