Kaczyński pójdzie siedzieć za kopertę z 50 tys. złotych? Prokuratura wszczyna śledztwo, Giertych i Dubois triumfują

8 miesięcy temu

Koniec Kaczyńskiego.

Jarosław Kaczyński może niedługo pożegnać się z wolnością. Prokuratura wszczęła śledztwo w aferze Dwóch Wież.

Chodzi o skandal związany z biznesową działalnością kontrolowanej przez herszta PiS spółki Srebrna. Inwestycja za 1,3 mld zł nigdy się nie rozpoczęła, a biznesmen, który ją przygotowywał oskarżył Kaczyńskiego o oszustwo.

Jak przekazał „Newsweekowi” nowy prokurator krajowy Jacek Bilewicz śledczy rozpoczną śledztwo w tej sprawie. Potwierdza to „Gazeta Wyborcza”, która dowiedziała się, iż decyzja jest już podjęta i śledztwo będzie wszczęte.

Sprawa sięga 2019 roku. Wówczas to Gerald Birgfellner, austriacki biznesmen powiązany rodzinnie z Kaczyńskim, zeznał w prokuraturze, iż został oszukany przez wodza PiS.

Przypomnijmy, inwestycja miała ruszyć, biznesmen poniósł koszty i musiał się opłacać ludziom związanym z PiS. Jednak w 2018 roku Kaczyński, obawiając się, iż deweloperka może źle wpłynąć na notowania PiS przed wyborami samorządowymi, zawiesił projekt.

– Birgfellner, który pracował przy nim przez 14 miesięcy, został z rachunkami do opłacenia. Srebrna odmówiła mu wypłaty honorarium, a Jarosław Kaczyński tłumaczył, iż biznesmen nie ma przekonujących dowodów na swoje wydatki. Poradził mu, by wynagrodzenia dochodził w sądzie – relacjonuje „Gazeta Wyborcza”.

– Wśród zarzutów opisanych w zawiadomieniu Birgfellnera była sprawa koperty z 50 tys. zł, którymi opłacił podpis Rafała Sawicza. Dla Kaczyńskiego „koperta dla księdza” może być najpoważniejszym problemem w sprawie – wyjaśniają dziennikarze.

Sawicz to były ksiądz, który wraz z Kaczyńskim zasiada we władzach fundacji – właściciela Srebrnej. Bez zgody rady fundacji spółka nie mogła rozpocząć inwestycji.

A zgodą została okupiona kopertą z pieniędzmi. Birgfellner zeznał, iż wypłacił 50 tys. zł, na co ma dowód z banku, pojechał na Nowogrodzką i przekazał kopertę z pieniędzmi Kaczyńskiemu.

A ten wręczył ją b. księdzu. W zamian Sawicz złożył podpis.

Po złożeniu zeznań na prokuraturze po raz pierwszy i jedyny Kaczyński przyjechał do prokuratura generalnego Zbigniewa Ziobry. Efekt był oczywist – prokuratura nie dotykała się sprawy.

Dzisiaj rano rozmawiałem z Geraldem Birgfellnerem, aby mu powiedzieć o wszczęciu śledztwa (dowiedziałem się od dziennikarzy). Z niecierpliwością oczekujemy na przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego. Stawimy się z @JacekDubois niezawodnie!

— Roman Giertych (@GiertychRoman) February 4, 2024

Wreszcie Jarku będziesz miał szansę powiedzieć, czy dostałeś kopertę z 50 tysiącami złotych od Birgfellnera czy nie?

— Roman Giertych (@GiertychRoman) February 4, 2024

Idź do oryginalnego materiału