Kaczyński odetchnął z ulgą! Szczęśliwy splot okoliczności i jeden problem ma z głowy. „Dobry pretekst”

1 tydzień temu
Jarosław Kaczyński znalazł pretekst do opóźnienia prezentacji kandydata w wyborach prezydenckich. Pierwotnie miała się odbyć 11 listopada. Jarosław Kaczyński siedzi w okopach z podjęciem decyzji, komu powierzy misję startu w wyborach prezydenckich. Ostatnie bombardowanie odrzuceniem sprawozdania wyborczego wyborczego nie przybliża go do celu. Do tego zlecone badania pokazują, iż nikt nie pasuje do koncepcji prezesa i wyobrażeń wyborców. W partii zaczyna panować przekonanie, iż Nowogrodzka nie ma pomysłu na start nowego sezonu politycznego. Bąkiewicz spadł Kaczyńskiemu z nieba Kilkanaście tygodni temu Nowogrodzka zaplanowała pokazanie swojego kandydata 11 listopada. Ten termin staje się właśnie nierealny. – Plan był taki: w Święto Niepodległości znów będziemy w Krakowie i tam najprawdopodobniej zaprezentujemy kandydata na prezydenta. I iż robimy to po swojemu, na własnych warunkach. Ale to się już wywaliło – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską jeden z polityków PiS. Działacze dobrze widzą, iż jest wywrotka z kandydatem, a to zaczyna zmuszać polityków PiS do zadania sobie pytania – Czy Nowogrodzka ma w ogóle jakąś koncepcję? Bo zaczyna to wyglądać chaotycznie. Jarosław Kaczyński dobrze o tym wie i musi szukać planu awaryjnego. Zeszłotygodniowe policyjne przeszukanie u Roberta Bąkiewicza i w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości spadło liderowi PiS z nieba. Prezes zapowiedział, iż partia weźmie
Idź do oryginalnego materiału