Kaczyński nie ma kandydata na prezydenta: polityczna pustka i intelektualna próżnia!

1 tydzień temu

Jarosław Kaczyński, mistrz politycznych intryg i manipulacji, przez lata dbał o to, by otaczać się lojalnymi, ale mało błyskotliwymi ludźmi. Dlaczego? Bo miernoty nigdy nie rzucają cienia na lidera. Niestety, teraz PiS ma gigantyczny problem: nie ma nikogo, kto byłby w stanie reprezentować partię na przyzwoitym poziomie, a o intelektualnej klasie już choćby nie ma co mówić.

Kaczyński stworzył wokół siebie klan ludzi, którzy nigdy nie mieli podskakiwać, a tylko przytakiwać. A teraz co? PiS został z kandydatami, którzy mogą i są rozpoznawalni – ale głównie z powodu kolejnych wpadek, afer i kompromitacji. Trudno wskazać kogokolwiek w tym gronie, kto reprezentowałby jakikolwiek przyzwoity poziom intelektualny.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zbigniew Ziobro? Zbyt zajęty marzeniami o tym, by być szefem PiS. Mateusz Morawiecki? Skompromitowany i coraz bardziej oderwany od rzeczywistości. Beata Szydło? Cóż, jej powrót do polityki to jak powrót do przeszłości, z której choćby elektorat PiS wydaje się już wyrosnąć. A gdzie reszta? Stanowiska zajmują ludzie, którzy zawdzięczają Kaczyńskiemu absolutnie wszystko i nie mają nic do zaoferowania poza lojalnością – niestety, na poziomie publicznym to trochę mało.

Kaczyński mógłby teraz żałować, iż przez lata stawiał na miernoty, ale prawdopodobnie nigdy się do tego nie przyzna. Problem w tym, iż jego “złote” kadry polityczne składają się z ludzi, którzy co najwyżej potrafią powtarzać partyjne slogany, ale gdy przychodzi do realnych wyzwań, okazują się absolutnie bezradni. A kiedy PiS potrzebuje silnego, wyrazistego lidera, jedyne co dostajemy, to zastępy ludzi z plastiku, którzy potrafią co najwyżej posłusznie klaskać na partyjnych konwencjach.

Kto teraz może wypełnić lukę w PiS? Otóż nikt – bo Kaczyński zadbał o to, żeby nikt się nie wybijał. Teraz partia stoi przed dramatycznym wyborem: wystawić tych samych zużytych polityków, którzy kompromitują się na każdym kroku, czy może zaryzykować i szukać “gwiazd” w trzecim szeregu – tam jednak intelektualnych olśniewających talentów raczej nie znajdziemy.

W efekcie PiS zbudował na własne życzenie klatkę pełną ludzi bez charakteru i wizji, którzy bez Kaczyńskiego nie potrafią wyjść poza schemat. Tak wygląda prawdziwa cena lojalności w PiS: polityczna pustka i intelektualna próżnia.

Idź do oryginalnego materiału