Kaczyński nie gryzie się w język. Choć powinien milczeć

3 godzin temu

Podczas spotkania z mieszkańcami Siedlec prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odniósł się do śmierci Barbary Skrzypek, swojej wieloletniej współpracowniczki. Polityk określił ją jako „pierwszą ofiarę śmiertelną” obecnych działań rządu i oskarżył władze o niszczenie polskiej praworządności.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy, którą zgromadzeni uczcili pamięć zmarłej. Kaczyński podkreślił, iż Skrzypek przez trzy dekady była kluczową postacią w strukturach PiS oraz osobą, na której opierał się porządek organizacyjny partii. – Była swoistym geniuszem w swoim zawodzie. Była chodzącym porządkiem, a nie wszyscy w partii są chodzącym porządkiem, włącznie ze mną. To, iż ta partia funkcjonowała, iż u nas był porządek, to właśnie jej zasługa – powiedział prezes PiS.

Jarosław Kaczyński w ostrych słowach oskarżył obecne władze o działania, które – według niego – miały doprowadzić do śmierci Skrzypek. – W Polsce dzieją się straszne rzeczy, jeżeli chodzi o niszczenie polskiej demokracji, polskiej praworządności. adekwatnie w Polsce nie obowiązuje prawo. o ile jestem smutny, o ile te dni są smutne i jednocześnie ważne, to dlatego, iż mamy pierwszą ofiarę śmiertelną tych działań. Jest nią śp. Barbara Skrzypek – osoba rzeczywiście niezwykła – stwierdził.

W dalszej części wystąpienia Kaczyński mówił o osobistym żalu i smutku po stracie wieloletniej współpracowniczki, podkreślając jej profesjonalizm i lojalność. – Strasznie mi żal, sądzę, iż wielu innym ludziom też jest żal. Bo potrafiła być miła, ciepła, dobra, a jednocześnie niebywale sprawna i niebywale dzielna. I padła ofiarą łotrów, którzy doprowadzili do jej śmierci. Oni dzisiaj próbują się bronić, oni próbują straszyć, ale my się nie przestraszymy – dodał.

Najwyraźniej w PiS mają nadzieję, iż zyskali kolejne polityczne paliwo. Brak słów. Naprawdę brak słów.

Idź do oryginalnego materiału