W środę 5 lutego posłowie ponownie zebrali się w Sejmie. Posiedzenia te zwykle budzą wiele emocji, a w trakcie obrad często dochodzi do spięć, zwłaszcza pomiędzy politykami przeciwnych ugrupowań.
Tym razem również nie obeszło się bez politycznego show. Pomiędzy marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim doszło do ostrej wymiany zdań.
Kaczyński mówił o losie polskich rodzin
Według opinii Jarosława Kaczyńskiego obawy Polaków dotyczą losu budżetów. Tych małych, rodzinnych, i tych dużych, którymi posługują się przedsiębiorstwa. – Trzeba się zapytać o sprawę najważniejszą, czym się interesują i obawiają polskie rodziny, czego dotyczą obawy gospodarstw domowych, ale i przedsiębiorców – rozpoczął Kaczyński. Oczywiście słowa te wypowiedział po to, aby wypomnieć obecnej władzy podwyżki prądu, gazu i energii elektrycznej.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę na fakt, iż od stycznia w Sejmie znajdują się trzy projekty zmian w ustawie o podatku od towarów i usług. – W dalszym ciągu nie mają one numerów, nie są podjęte przez Sejm, a to jest dzisiaj dla Polaków najważniejsza sprawa – zarzucił Kaczyński.
Na te słowa natychmiast zareagował Szymon Hołownia, wskazując, iż nad wspomnianymi ustawami prowadzone są konsultacje społeczne. – Nie chcecie konsultować z obywatelami decyzji, które ich dotyczą. Rozumiem, ja mam inne zdanie i Sejm też – ripostował. Marszałek Sejmu podkreślił, iż problemem jest również niekompletne uzasadnienie złożone przez posłów PiS.
W odpowiedzi na zarzuty Kaczyński ponownie zabrał głos, przekonując, iż projekty zmian są proste i nie wymagają długich procedur.
Szymon Hołownia do prezesa PiS. "Nie robimy prawa na rympał"
Marszałek Hołownia nie pozostał dłużny. – Maleńka zmiana, ale przez cały czas musi spełniać wymagania formalne. Nie robimy tutaj prawa na rympał, na skróty, na karton i trytytkę, tylko zgodnie z zasadami sztuki – podkreślił.
Chwilę później na mównicę wszedł zwykle spokojny i opanowany minister finansów Andrzej Domański.
Gdy w końcu udało mu się dojść do głosu, ostro powiedział: – Panie Kaczyński, jak panu nie wstyd. Za waszych rządów inflacja sięgnęła 18 proc., skumulowana inflacja z ośmiu lat to 50 proc. Splądrowaliście portfele Polaków – stwierdził minister, przypominając, iż to obecny rząd zamroził ceny energii, aby budżety polskich rodzin nie ucierpiały jeszcze bardziej po decyzjach zatwierdzonych przez rząd PiS.