Jarosław Kaczyński nie ukrywa już swoich proputinowskich sympatii i zapatrywań. Na wczorajszym spotkaniu na Podlasiu używał języka wprost z putinowskiej Rosji.
Wczoraj na Podlasiu, w ramach kampanii wyborczej do parlamentu europejskiego, Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, wygłosił kontrowersyjne przemówienie, które odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych i wywołało falę komentarzy. Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, gwałtownie zareagował na te słowa, porównując retorykę Kaczyńskiego do tej, którą często można usłyszeć od rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Kaczyński ostrzegał swoich wyborców przed “opcją europejską”, która według niego dąży do zniszczenia religii i “zrobienia z ludzi zwierząt”. Prezes PiS stwierdził, iż wolność na Zachodzie się cofa, a wartości, które są fundamentem cywilizacji europejskiej, są zagrożone przez postępujący liberalizm i sekularyzm. Te słowa spotkały się z gromkimi brawami ze strony zgromadzonych na wiecu sympatyków.
Donald Tusk skomentował to wystąpienie na Twitterze, pisząc: “Opcja europejska chce zniszczyć religię i zrobić z ludzi zwierzęta! Wolność na Zachodzie się cofa. Putin? Nie, to Jarosław Kaczyński wczoraj do swoich wyborców na Podlasiu”. Tusk odniósł się w ten sposób do ostrych słów Kaczyńskiego, podkreślając ich radykalny charakter i sugerując, iż takie retoryczne ataki są bardziej typowe dla autorytarnych przywódców niż dla liderów demokratycznych państw.
– Słowa może i wypowiedział Jarosław ale ich autorem mógł być jednak Putin – skomentował wypowiedź premiera Michał Chmielewski.
Kampania wyborcza w Polsce wchodzi w decydującą fazę, a wypowiedzi liderów partyjnych stają się coraz bardziej ostre i kontrowersyjne. W obliczu takich wydarzeń, pytanie o przyszłość Polski i jej miejsce w Europie pozostaje kluczowym tematem debaty publicznej. Czy retoryka strachu i podziałów przyniesie sukces wyborczy, czy też wyborcy wybiorą bardziej umiarkowane i proeuropejskie podejście? To pytanie, na które odpowiedź poznamy już wkrótce.

1 rok temu










