Zapewne Jarosław Kaczyński przemawiając podczas konwencji PiS nie przewidział, iż sam wystawi najlepsze podsumowanie „osiągnięć” ostatnich ośmiu lat. Tymczasem to, co powiedział na zebraniu partyjnego aparatu może mieć wpływ na wynik wyborów.
Lider PiS bowiem całkowitym przypadkiem pokazał, jak dramatyczna jest w Polsce inflacja. – Od nowego roku 500 plus to będzie 800 plus – zapowiedział Kaczyński. Ktoś jednak w PiS zadbał, by Polacy nie powiązali zwiększenia wysokości świadczenia z gospodarczą katastrofą. I choć będzie już wypłacane 800 zł, to nazwa pozostanie stara.
Przy okazji Kaczyński zaczął snuć obietnice, czego to nie zrobi jak po raz kolejny władza znajdzie się w jego rękach. Mają to być więc bezpłatne leki od zarówno od 65 roku życia, jak i dla dzieci i młodzieży do 18 roku życia.
– Musimy wygrać te wybory przy pomocy programu, który przemówi do serc i umysłów Polaków. Ale też dzięki naszej ogromnej pracy. W kampanii wyborczej trzeba mocno pracować – przekonywał lider PiS.
Tyle tylko, iż pierwszego, negatywnego wrażenia nie mógł już zatrzeć.