Kaczyński marzy o stanie wojennym i zadymie. A tu nic się nie udaje

8 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Stary, zmęczony, chory i pozbawiony nadziei Jarosław Kaczyński pogrążony jest w rojeniach o swojej wielkości. Miał wszystko, nie zostało mu nic. Kaczyński stał się karykaturą dyktatora, który chce zepsuć Polakom święta.

Karzeł polityki zieje nienawiścią. Każe swoim politykom – ku ich niezadowoleniu – spędzać święta na robieniu zadym w telewizji czy w Polskiej Agencji Prasowej. Marzy o tym, aby była jakaś zadyma, by wywołać rozruchy, zamieszki, zachęcić swoich wyznawców do protestów. Ale jest poważny problem – Polacy mają go gdzieś. Przed siedzibą TVP Info po kilku tygodniach apeli pojawiło się… dwadzieścia osób. Przed siedzibą TVP na Woronicza jeszcze mniej.

Nikogo nie obchodzi to co Kaczyński próbuje zrobić. Nie ma poparcia społecznego. I dlatego znowu przegra.

Idź do oryginalnego materiału