Kaczyński już nie pałuje swojego Wiplera. PiS niszczy swój elektorat

2 dni temu

Język polityki ma znaczenie. To, jak politycy mówią o przeciwnikach, kształtuje sposób, w jaki społeczeństwo postrzega spory publiczne. PiS przez lata z premedytacją obniżało poziom debaty – od „mord zdradzieckich” po infantylne przytyki w rodzaju „kasku” czy „wiplera”.

Zamiast merytorycznej dyskusji o podatkach czy bezpieczeństwie energetycznym mamy więc festiwal wyzwisk. Politycy PiS myślą, iż w erze memów i krótkich nagłówków łatwiej jest sprzedać obelgę niż argument. Jednak to idiotyzm. Gdy idioci z PiS tak mówią, język nienawiści przenika na ulice, do szkół, do rodzinnych rozmów przy stole, ale do ich elektoratu.

PiS zbudowało na tym swoją słabość – podsycając emocje i tworząc wrogów z połowy społeczeństwa jednocześnie niszczą swój elektorat intelektualnie. Ale to krótkowzroczna strategia. Bo choć wroga można znienawidzić, to nie można z nim budować przyszłości. A Polska potrzebuje dziś budowy siły, nie kolejnych osłabiających ją idiotycznych zachowań smarkaczy z PiS dowodzonych przez stetryczałego oszalałego z nienawiści prezesa.

Idź do oryginalnego materiału