Kaczyński jak Gomułka. Władzy raz zdobytej dobrowolnie nie odda

1 rok temu

– Na co jest gotowy PiS, by utrzymać władzę? Na wszystko. To jedyna prawdziwa odpowiedź na to pytanie. Jarosław Kaczyński jest w stanie przekroczyć każdą granicę – pisze Karolina Lewicka na łamach portalu NaTemat.pl.

Dziennikarka zwraca uwagę, iż Jarosław Kaczyński robi wszystko, by podążać śladami swojego politycznego idola, komunistycznego kacyka Władysława Gomułki. Ten już w 1945 r. przekonywał, iż “władzy raz zdobytej, nie oddamy nigdy”.

Zapewne dlatego propagandziści PiS zaczęli intensywnie szerzyć pogłoski o tym, jak to Rosjanie “mają chcieć” wpłynąć na polskie wybory. I jakim zagrożeniem mają być resztki żołdaków z Grupy Wagnera, stacjonujący na Białorusi.

– Powoli wytacza propagandowy walec, by społeczeństwo mogło się z “zagrożeniem” zapoznać i zacząć się bać. To konieczne, bo opinia publiczna źle przyjmuje nagłe zwroty akcji: gdyby przez całe lato trzymano ją w przekonaniu, iż jest sielsko i bezpiecznie, a we wrześniu wprowadzono stan wyjątkowy, bo “Hannibal ante portas”, ludzie mogliby się poczuć oszukani i/lub zdezorientowani. Stąd ta wstępna kampania propagandowa, przygotowanie gruntu pod taki rozwój wydarzeń – zauważa Lewicka.

– Zatem zagrożenia są dwa: albo PiS – jeżeli sondaże będą dla niego niekorzystne – będzie chciał stanem wyjątkowym przesunąć termin wyborów, albo, jeżeli jednak się one odbędą i będą dla PiS przegrane, to nie uzna ich wyników […]. W tym drugim przypadku przyda się właśnie opowieść o “ingerencjach Rosji” – dodaje dziennikarka.

Im słabsze sondaże PiS, tym wyraźniej widać, iż partia władzy przygotowuje sobie “plan B”. Którego celem jest utrzymanie się przy władzy za każdą cenę. Nie po to ją zdobyli w roku 2015 by teraz po prostu oddać.

Źródło: NaTemat.pl

Idź do oryginalnego materiału