Kaczyński jak Anna Maria Anders, która oszukała wyborców iż będzie dla nich pracować

1 rok temu

Jarosław Kaczyński nie chce kandydować w Warszawie, bo doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, iż otrzyma bardzo mało głosów. Drugim powodem jest chęć pewnego rodzaju manipulacji wyborczej, która polega na tym, aby uzyskać więcej głosów na prowincji. W opinii komentatorów to oszustwo wobec wyborców, którego zresztą PiS dopuszczał się wielokrotnie – wystarczy przypomnieć historię z Anną Marią Andres, która kandydowała z Podlasia, zapewniając iż będzie tam jeździć i pracować dla swoich wyborców a potem pojawiła się kilka razy i zniknęła.

Oszustwo i manipulacja to sposób działania polityków układu władzy. Warto więc pamiętać głosując na takich spadochroniarzy, iż nie będą oni interesować się sprawami regionu ani wsi. Cyniczne traktowanie wyborców, których ma się za nic po wyborach, jest obrzydliwe. Nie wszyscy tak robią, ale w PiS jest bardzo wielu takich.

Spadochroniarze pisowscy przyjeżdżają, obiecują złote góry a potem nikt o nich nie słyszy. To nie jest żadna polityka, tylko zwykłe ordynarne oszukiwanie ludzi. Czy ktoś w Kielcach albo w Zamościu spodziewa się, iż Kaczyński będzie prowadził biuro poselskie i przyjmował ludzi w ważnych sprawach? Wiadomo, iż nie.

Nie dajcie się oszukać!

Idź do oryginalnego materiału