K. Stefanowska: potrzebne jest nowe Powstanie

solidarni2010.pl 1 miesiąc temu
Felietony
K. Stefanowska: potrzebne jest nowe Powstanie
data:06 sierpnia 2024 Redaktor: Agnieszka
Powstanie Warszwskie walka wolność niepodległość Polska Krucjata Różańcowa za Ojczyznę Karolina Stefanowska

Powstanie Warszawskie wybuchło, bo trzeba było coś zrobić, trzeba było zareagować, zrobić ruch, zanim wróg zrobi swój, ruch ostateczny i niszczący. Wojna miała się ku końcowi, ale na horyzoncie stały wojska radzieckie, z daleka i z bliska wyglądające jak nadciągająca katastrofa.

Upamiętnienie godziny „W” na rondzie Romana Dmowskiego (2016). fot. autorstwa Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=50439398
Dzisiaj nie mamy tego rodzaju wojny na naszym terenie, w granicach Polski nie słychać wojennych wystrzałów, ale czy jesteśmy dalej od katastrofy, niż byliśmy wtedy? Czy jesteśmy w lepszej sytuacji? Trudno to porównać i sensu w takim porównaniu większego nie ma, jednak jak bardzo zła jest sytuacja Polski prawdopodobnie wszyscy Czytelnicy naszych Solidarnych łamów dobrze wiedzą.
Gospodarka dołuje, demografia przyprawia o dreszcze przerażenia. Ubogacają nas lekarze i inżynierowie karnacji innej niż nasza, Unia Europejska nakłada na nas kolejne budzące grozę przepisy (Zielony Ład, dyrektywa budynkowa, elektryczne wybuchające samochody), rząd zajmuje się oprócz tego zwiększeniem liczby aborcji i niszczeniem małżeństw. Łamane jest prawo, ludzie są torturowani w więzieniach, walczy się z Kościołem katolickim.
Żeby ratować Polskę trzeba ten rząd jak najszybciej obalić, innego wyjścia nie mamy, jeżeli chcemy przez cały czas żyć w Polsce i po polsku czytać, słuchać i rozmawiać i płacić zarobionymi uczciwie złotówkami w sklepach.
Tylko jak obalić ten rząd?
Jak uważają komentatorzy polityczni, ci ludzie już demokratycznie władzy nie oddadzą. Nie pozwolą, żeby wygrał kto inny niż oni, zwłaszcza obóz przeciwny, bo zaczną się rozliczenia i więzienia będą pełne dzisiejszych premierów, ministrów i urzędników, czego zresztą oni sami mają świadomość. Więc czekanie na kolejne wybory odpada.
Na powstanie zbrojne nie mamy sił ani środków, nie mamy też czasu, by je zebrać i się przygotować, nie mamy dość ani ludzi ani broni i nie mamy przywódców.
Czy w takim razie nic nie możemy zrobić?
Czy możemy tylko czekać i patrzeć, jak Polska znika, ginie, umiera?
Nie! Po tysiąckroć nie, bo nie wybaczą nam tego kolejne pokolenia, bo jak wtedy po śmierci spojrzymy w oczy Bogu i zastępom świętych polskich patronów i zbawionych królów, przywódców i wielkich Polaków? Co im powiemy, kiedy zapytają, dlaczego na to pozwoliliśmy?
„Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił” – pisał Edmund Burke.
Więc pora najwyższa coś zrobić! Pora w końcu potraktować zarówno Boga, jak i Polskę poważnie i sięgnąć po to, co prawdopodobnie większość z nas ma w domu - po różaniec, czyli broń, która przez wieki okazała się niezmiennie skuteczna. .
Trwa nadal, od wielu już lat, Krucjata Różańcowa za Ojczyznę z centralą na Jasnej Górze. W Krucjacie modli się w tej chwili nieco ponad 128 000 tysięcy ludzi, a modlimy się codziennie jedną dziesiątką różańca “z Maryją Królową Polski o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii oraz o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu”.
To ciche, ale uparte wołanie o pomoc i o ratunek do naszej Królowej, Maryi Królowej Polski. Czy Jej jest wszystko jedno, co się z Polską dzieje? Czy obojętna jest Jej ziemia, którą nawiedziła w czasach zaborów ukazując się na gietrzwałdzkim klonie?
Matka Boża to skuteczna orędowniczka, przekonałam się o tym osobiście w moim życiu wiele razy. Przekonali się też nasi przodkowie, obrońcy Jasnej Góry, walczący w Bitwie Warszawskiej i wielu, wielu innych.
Więc sięgnijmy po różaniec, więc wyślijmy nasze zgłoszenie na Jasną Górę - czy to listownie czy elektronicznie poprzez stronę https://krucjatarozancowazaojczyzne.pl/?page_id=202 i patrzmy, jak rośnie liczba modlących się.
Węgierskie proroctwo mówi o modlitwie 10% narodu, czyli prawie 4 miliony Polaków musiałoby znaleźć w sobie wolę i siłę, by przez codziennie przez kilka minut odmówić dziesięć razy “Zdrowaś Maryjo”. Nie musi być w kościele, nie musi być na klęczkach. Można w tramwaju, w drodze na przystanek, do pracy, do sklepu czy szkoły. Można z rodziną, można samemu. Węgrzy się modlili i mają przywódcę, który o nich dba, którego podziwia świat.
Jeśli doczytałeś aż tutaj, i przez cały czas nie widzisz potrzeby przystąpienia do Krucjaty to wiedz, iż nie tylko tu na ziemi Polska ma wrogów. Lenistwo, przekonanie, iż to nic nie da, iż to bez sensu, iż nie podołam, to wszystko zakusy złego, który lepiej od nas wie, jak potężną Obrończynią jest Matka naszego Boga. Zrobi wszystko, żebyśmy po różaniec nie sięgnęli.
Jeśli nie masz różańca, to najprawdopodobniej i tak przez cały czas masz dziesięć palców. Wystarczy, pomódl się od razu, i prześlij zgłoszenie. I pokaż ten tekst przynajmniej jednej osobie.
Sytuacja jest poważna, nie wolno nam pozostać biernymi, nie wolno nam pozwolić by kraj, który sam Jezus szczególnie umiłował (jak przekazał św. s. Faustynie Kowalskiej) zginął w powodzi zła.
Może dziesiątek różańca wyda się niektórym z Czytelników czymś zbyt małym, jednak tylko taka forma ma szansę zebrać pod jednym sztandarem naprawdę dużą ilość ludzi. Inne formy modlitwy czy postu są również konieczne i jak najbardziej wskazane, jednak tutaj idzie o wspólnotę modlitwy, o wypełnienie ewangelicznego “Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich». (Mt 18,19-20)
Więc do dzieła, do broni, do różańca, bo czas nagli, a Ojczyzna w potrzebie!
https://krucjatarozancowazaojczyzne.pl/?page_id=202
Idź do oryginalnego materiału