K. Stefanowska: czy powódź to kara za grzechy?

solidarni2010.pl 2 dni temu
Felietony
K. Stefanowska: czy powódź to kara za grzechy?
data:16 września 2024 Redaktor: Agnieszka
powódź powódź 2024 wielka woda Kłodzko Głuchołazy wiara kara za grzechy Karolina Stefanowska

Nie ma przypadków, są tylko znaki.

Zalany Most Żelazny w Kłodzku od strony Wyspy Piasek. fot. Autorstwa Jacek Halicki - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=152681140
1997 rok wielu z nas pamięta jako rok tragicznej w skutkach powodzi, ale kto z nas pamięta, iż wcześniej odbyła się debata publiczna nad projektem nowej konstytucji, rzekomo konstytucji wolnej Polski? Nie znalazło się w niej miejsce dla Boga w preambule, sprawa zamknęła się “kompromisem”, tak, żeby “nie dyskryminować niewierzących”. Kilka tygodni po referendum konstytucyjnym ogromna część Polski była pod wodą.
2010 rok to przede wszystkim katastrofa smoleńska, zamach na Polskę i głowę polskiego państwa oraz wielu innych oficjeli. Po samej katastrofie odbyła się jeszcze kolejna seria zdrad, morderstw i bezprawnych przejęć jak chociażby to w pałacu prezydenckim, a zwykli ludzie w dużej mierze zareagowali hejtem, nienawiścią lub obojętnością. Kilka tygodni później duża część Polski była pod wodą.
2024 rok to kulminacja działań zła, które niszczy Polskę rękami Donalda Tuska i jego wszelkiej maści pomagierów atakując wiarę, Boga, krzyż, Kościół, prawo i moralność naszych dzieci. Od święta podwyższenia zaatakowanego jawnie przez Rafała Trzaskowskiego Krzyża Świętego i dwa tygodnie po rozpoczęciu nowego roku szkolnego, w którym zaczyna ograniczać się religię w szkołach, duża część Polski walczy z żywiołem w skali, o jakiej wcześniej choćby nie słyszano. Pękają tamy, walą się domy i mosty, miejscowości jedna po drugiej znikają pod wodą.
I cóż takiego się stało, iż dzieje się taka tragedia? Spadł na nas meteoryt? Zaatakowali nas kosmici? Nadeszło trzęsienie ziemi czy jakaś inna anomalia pogodowa? Nie! Spadł deszcz. Po prostu SPADŁ DESZCZ. Zwykły deszcz, deszcz wody H2O, jak zawsze, deszcz, który padał od czwartku, a więc dwa dni (2 dni, nie 20, nie 40 jak w Księdze Rodzaju) - tak całe dwa dni po kilku dość suchych tygodniach - wystarczyły, żebyśmy leżeli rozłożeni na łopatkach i nie byli w stanie wstać.
My, ludzkość XXI wieku ze sztuczną inteligencją, elektrycznymi samochodami, inteligentnymi lodówkami, dronami, szczepionkami na wszystko, co się rusza, sztucznymi protezami i robotami przeprowadzającymi operacje chirurgiczne nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z DESZCZEM, zwykłym deszczem.
Można oczywiście rozwodzić się nad tym, iż to przypadek, iż powodzie są nie tylko w Polsce… można, oczywiście, iż można. Ja jednak robić tego nie zamierzam.
Zamiast tego zapytam, czego jeszcze potrzeba, żebyśmy się w końcu obudzili? Jak inaczej ma Bóg do nas mówić, żebyśmy zrozumieli, iż to On jest Królem, Bogiem i Panem i bez Niego nie możemy niczego? Że bez Niego jesteśmy jak ten dom, w mgnieniu oka zmieciony przez pędzący strumień wody? Że potrzebujemy Go w konstytucji, w pałacu prezydenckim, w prezydenckim samolocie i gabinecie premiera? Że potrzebujemy Go w szkołach i wszędzie tam, gdzie jesteśmy? I iż to Jego mamy przede wszystkim nie urazić, a nie niewierzących, heretyków, innowierców czy lgbtq?
Czy zanim runął most w Głuchołazach wyszedł na niego kapłan z Najświętszym Sakramentem? Z procesją wiernych albo sam, wszystko jedno, jak ojciec Kordecki na wały Jasnej Góry? Czy była tam wiara, czy była modlitwa, czy ktoś w ogóle o tym pomyślał szykując się na nadejście wielkiej wody?
Donaldzie Tusku, nawróć się do Boga, który Cię stworzył, umarł za Ciebie i przez cały czas Cię kocha. Nawróć się póki czas, bo Twój czas na tej ziemi, tak jak każdego z nas, nie jest wieczny. Nawróćcie się Wy wszyscy, którzy mu pomagacie, Adamie Bodnarze, Barbaro Nowacka, Szymonie Hołownio, Katarzyno Kotulo… wszyscy.
I nawróćmy się my wszyscy, którym wydaje się, iż jesteśmy “po dobrej stronie”. Nawróćmy się z naszych “małych” codziennych grzechów, które nie muszą wcale być małe w oczach Boga. Nawróćmy się z naszego strachu, niepewności, wygodnictwa, milczenia, siedzenia cicho, chowania naszej wiary dla siebie! Nawróćmy się z naszego lenistwa, myślenia kategoriami ludzkimi, egoizmu… nawróćmy się z naszego braku wiary!
Karolina Stefanowska
Idź do oryginalnego materiału