4 czerwca w samo południe wszyscy spotykamy się w Warszawie. Przyjechać musi każdy z nas, niezależnie od tego czy mieszka daleko, czy blisko. Musimy pokazać pisowskiej władzy wielką niezgodę na zamordyzm, inwigilację, putinowskie metody walki z narodem, zaprotestować przeciwko złodziejstwu, kłamstwom i arogancji władzy. 4 czerwca będzie wielkim świętem wolności, dniem od którego zacznie się upadek Kaczyńskiego!
Na marsz zaprasza cała opozycja, niezależnie od kolorów politycznych. Będą też ludzie, którzy kiedyś popierali PiS a potem zobaczyli prawdziwą twarz tej zamordystycznej, antypolskiej partii. Każdy z nas musi być w Warszawie – 4 czerwca, w samo południe. To będzie największa demonstracja obywatelskiego sprzeciwu w historii współczesnej Polski.
Nasz kraj pod rządami PiS ginie. I musimy się temu przeciwstawić.