W wieku 79 lat zmarł ojciec Marcina Romanowskiego. Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek (7 kwietnia) w Skrwilnie, w województwie kujawsko-pomorskim. Kiedy ta informacja dotarła do mediów, zaczęły pojawiać się pytania, czy poseł PiS, który zbiegł na Węgry przed polskim wymiarem sprawiedliwości, przyjedzie na pogrzeb.
Romanowski przyleci na pogrzeb ojca? Poseł PiS wydał oświadczenie
Teraz już wiadomo, iż Romanowski nie weźmie udziału w ceremonii. "Nie będę mógł z powodu tych prześladowań uczestniczyć w pożegnaniu najbliższej mi osoby, ale dzięki wierze mam poczucie, iż jest bliżej mnie niż przez te ostatnie trzy trudne miesiące" – napisał polityk PiS w oświadczeniu przekazanym telewizji wPolsce24.
Prawnik ukrywającego się posła w sobotę wieczorem zamieścił na X wpis, w którym stwierdził, iż przez to, iż informacja śmierci ojca Romanowskiego wyciekła do mediów, sprawa dotycząca życia całej rodziny jego klienta "stała się publiczna".
Tymczasem Romanowski w swoim oświadczeniu napisał o niej jeszcze więcej.
"U taty pojawiły się w grudniu bardzo poważne problemy neurologiczne. Mimo wieku i problemów zdrowotnych był twardym człowiekiem i nie pokazywał po sobie, ale oczywiście ta cała nagonka na mnie, mówiąc najdelikatniej, nie pozostała bez związku z jego stanem. Do tego nachodzenie w domu przez funkcjonariuszy z polskojęzycznych niemieckich mediów, to wyjątkowo ohydne, iż choćby po śmierci taty, przez cały czas włażą z butami w czyjeś życie rodzinne" – czytamy.
"Nie myślę teraz o kwestii oceny prawno-karnej. Na to zawsze przyjdzie czas. Zresztą bandyci z Koalicji 13 Grudnia mają już tyle na sumieniu w poważnych sprawach, w których materiał dowodowy jest jasny i klarowny, iż wystarczy tego na wiele lat za kratami. A konstrukcja zorganizowanej grupy przestępczej jest pojemna" – dodał.
"W imieniu własnym i rodzeństwa chcę powiedzieć, iż nie życzymy sobie obecności i dokumentowania pogrzebu przez media. To wydarzenia dla rodziny i przyjaciół" – poinformował Romanowski na koniec.
Zwolennicy PiS już forsują taką samą narrację, jak po śmierci Barbary Skrzypek
Przypomnijmy, iż za Romanowskim wydano najpierw list gończy, a później Europejski Nakaz Aresztowania. To oznacza, iż każde przekroczenie granicy oznaczałoby natychmiastowe zatrzymanie posła PiS. Obrońca Marcina Romanowskiego lub sam polityk mógłby zwrócić się o wydanie listu żelaznego. Problem jednak w tym, iż do pogrzebu zostało kilka czasu.
Po śmierci ojca Romanowskiego wśród zwolenników PiS i samych polityków tej partii od razu zaczęła pojawiać się narracja, iż "to kolejna – po Barbarze Skrzypek – ofiara tej władzy".
"Niestety, brutalne ataki względem nas odciskają też piętno na naszych najbliższych. Dzień po wydaniu Europejskiego Nakazu Zatrzymania, względem prześladowanego polityka demokratycznej opozycji Marcina Romanowskiego, zmarł ojciec naszego kolegi" – napisał poseł Mariusz Gosek.
"Dzień po tym nakazie ruszyła ogromna nagonka medialna i polityczna, a ilość hejtu kolportowanego przez polityków #Koalicja13grudnia i rządowe media względem Marcina Romanowskiego była ogromna" – dodał polityk PiS.
Zarzuty dla Marcina Romanowskiego
Udział w zorganizowanej grupie przestępczej, ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, przekroczenie uprawnień, przywłaszczenie mienia w kwocie ponad 107 mln zł. To najcięższe z pierwszych jedenastu zarzutów, jakie śledczy przedstawili Marcinowi Romanowskiemu.
W lutym 2025 posłowi PiS postawiono kolejnych osiem zarzutów. – Dwa to są czyny związane z przekroczeniem uprawnień i niedopełnieniem obowiązków przez pana Marcina R. jako pełnomocnika ds. Funduszu Sprawiedliwości – przekazała Anna Adamiak, rzeczniczka prokuratora generalnego.