Patryk Jaki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich z wynikiem 50,89% głosów, opublikował pełen triumfalizmu wpis, który zamiast merytorycznej analizy pełen jest arogancji, manipulacji i oderwanych od rzeczywistości deklaracji.
Jego słowa to kolejny dowód na to, iż PiS i Jaki bardziej skupia się na politycznym teatrze niż na realnych potrzebach Polaków, co czyni go jednym z najbardziej nieodpowiedzialnych polityków na polskiej scenie.
Jaki zaczyna od stwierdzenia, iż wygrana Nawrockiego to „wielkie zwycięstwo Polski”, co brzmi jak tani slogan, a nie przemyślana refleksja. Zamiast skupić się na tym, co prezydentura Nawrockiego może realnie przynieść, Jaki natychmiast przechodzi do ataku na rząd, żądając jego dymisji. „To kolejne już głosowanie przeciwko temu rządowi, który natychmiast powinien podać się do dymisji” – pisze, ignorując fakt, iż wybory prezydenckie nie są referendum w sprawie rządu, a różnica głosów między Nawrockim a Trzaskowskim była minimalna. Takie żądania to czysta polityczna demagogia, która ma na celu destabilizację państwa, a nie jego rozwój.
Jego zapowiedź „prawicowej fali” i rzekomo nieuchronnych przyspieszonych wyborów parlamentarnych to kolejny przykład oderwania od rzeczywistości. Jaki przedstawia to jako pewnik, pisząc: „Prawica stworzy nowy rząd – i to nie jest pytanie ‘czy’ tylko ‘kiedy’”. Taka pewność siebie jest nie tylko arogancka, ale i niebezpieczna – Jaki zdaje się ignorować demokratyczne mechanizmy i wolę wyborców, którzy w kolejnych wyborach mogą zdecydować zupełnie inaczej. Zamiast skupić się na konstruktywnych propozycjach, Jaki snuje wizje politycznej dominacji, co bardziej przypomina propagandę niż odpowiedzialną politykę.
Kolejne punkty jego wpisu to mieszanka populizmu i manipulacji. Jaki proponuje „ambicję, inwestycje i przywrócenie porządku ustrojowego”, ale nie podaje żadnych konkretów. Co oznacza „przywrócenie porządku ustrojowego” w jego rozumieniu? Czy chodzi o dalsze podporządkowywanie instytucji państwa PiS-owi, jak to miało miejsce w przeszłości? Takie ogólnikowe hasła to typowa taktyka Jakiego – brzmią dobrze, ale są puste w treści. Podobnie jego pomysł, by Polska była „prekursorem w UE w zatrzymaniu Zielonego Ładu i Paktu Migracyjnego”, ignoruje fakt, iż te inicjatywy są odpowiedzią na realne wyzwania, takie jak zmiany klimatyczne czy migracja. Jaki woli grać na emocjach i strachu, zamiast proponować realne rozwiązania.
Jaki krytykuje też nadużywanie aparatu władzy przez obecny rząd, pisząc, iż „policji i służb brakuje na ulicach, bo ciągle zajmują się ‘polityką’”. To hipokryzja w najczystszej formie – za rządów PiS, w których Jaki aktywnie uczestniczył, służby były wykorzystywane do politycznych rozgrywek na niespotykaną skalę, a afery takie jak inwigilacja Pegasusem pokazały, jak partia ta traktuje prawo. Oskarżanie innych o własne grzechy to kolejny przejaw cynizmu Jakiego, który najwyraźniej liczy na krótką pamięć wyborców.
W finally, Jaki próbuje przedstawiać się jako nowoczesny polityk, wskazując na znaczenie mediów społecznościowych i spadek tradycyjnych mediów, takich jak Onet czy TVN. Oskarża te stacje o łamanie ciszy wyborczej, co jest kolejnym przejawem jego skłonności do rzucania oskarżeń bez dowodów. Jednocześnie gloryfikuje media społecznościowe, ignorując fakt, iż to właśnie tam szerzą się fake newsy i dezinformacja, które PiS niejednokrotnie wykorzystywało w swoich kampaniach. Jaki zdaje się nie rozumieć, iż nowoczesność w polityce to nie tylko obecność na TikToku, ale przede wszystkim odpowiedzialność za słowa i czyny.
Patryk Jaki swoim wpisem po raz kolejny pokazuje, iż jest politykiem, który stawia na konflikt, arogancję i puste obietnice, zamiast na merytoryczną debatę i realne rozwiązania. Jego triumfalizm, brak konkretów i manipulacyjne podejście do faktów to dowód, iż nie jest liderem, którego Polska potrzebuje w trudnych czasach. Zamiast budować, Jaki dzieli – i to jest jego największa wada jako polityka.