Już po Nawrockim. W PiS rozgorzała walka na maczety

21 godzin temu
Zdjęcie: Już po Nawrockim. W PiS rozgorzała walka na maczety


Karol Nawrocki – kiedyś nadzieja Kaczyńskiego na prezydenturę, dziś symbol upadku standardów choćby według pisowskich kryteriów. Mieszkanie przejęte od schorowanego staruszka bez środków na prąd i chleb? To fakt. Brutalny, bezczelny i politycznie śmiertelny.

Nawrocki, mimo kurczowego trzymania się partyjnego steru, stał się obciążeniem nie do uniesienia. Obrońcy z TV Republika już nie próbują choćby przekonywać — ich przekazy przypominają raczej seanse terapeutyczne dla działaczy, którzy nie wiedzą, w co teraz wierzyć. „To nic takiego”, „atak polityczny”, „każdemu mogło się zdarzyć”. Takie frazesy powtarzają się w pętli, jakby ktoś uruchomił uszkodzony odtwarzacz VHS z lat 90.

Ale to już nie ma znaczenia. Nawrocki jest politycznym trupem. A tam, gdzie trup, tam sępy.

Maczety w dłoń — walka o schedę po Kaczyńskim

Upadek Nawrockiego uruchomił proces, którego Nowogrodzka panicznie próbowała unikać: otwartą wojnę o schedę po Jarosławie Kaczyńskim.

Na pierwszy ogień poszedł Mateusz Morawiecki, który nagle przypomniał sobie, iż ma „konserwatywne korzenie” i zaczął prowadzić rozmowy poza Kaczyńskim. Zbigniew Ziobro, mimo rzekomych problemów zdrowotnych, odkurzył swoje dawne sieci wpływów. Solidarna Polska, która miała być przybudówką PiS, teraz przypomina pluton szturmowy. Ziobro nie tylko zbiera szable. On już je ostrzy.

Przemysław Czarnek? Profesor od „dekomunizacji” wszystkiego, co się rusza, wypłynął jako kandydat „twardego elektoratu”. Dla niego Nawrocki to tylko pretekst. Czarnek marzy o Nowogrodzkiej jak o świeżo poświęconym ołtarzu. A Beata Szydło? Zaczęła objazd po parafiach i klubach „Gazety Polskiej”, gdzie mówi o „nowym otwarciu prawicy”. W tłumaczeniu z pisowskiego na polski: „Chcę być następnym wodzem”.

Jeńców nikt nie bierze

To już nie jest polityczna debata. To jatka. W PiS skończyła się era wodzostwa opartego na ślepym posłuszeństwie Kaczyńskiemu. Zaczęła się walka o przetrwanie, wpływy i dostęp do resztek władzy, jakie jeszcze zostały po kompromitacji ostatnich lat.

Maczety poszły w ruch. Jeńców nikt nie bierze. Nawrocki? On choćby nie był graczem w tej rozgrywce. Był tylko pierwszą ofiarą.

Kto będzie następny?

Idź do oryginalnego materiału