Jutro, 17 listopada, po kilkuletnim zamknięciu, zostaną otwarte drogowe przejścia graniczne z Białorusią w Kuźnicy i Bobrownikach. Jak podkreśla Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, decyzja ta była możliwa po uszczelnieniu granicy, na której na masową skalę podejmowane są próby nielegalnego przedostania się do Polski.
Przejście Bobrowniki–Bierestowica otwarte zostanie wyłącznie dla pojazdów zarejestrowanych w państwach członkowskich Unii Europejskiej, Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – stron umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym i Konfederacji Szwajcarskiej – oraz ruchu osobowego, w tym autokarów.
Obecnie w Podlaskiem działają jedynie dwa kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowego w Siemianówce i Kuźnicy. Wszystkie przejścia drogowe są zamknięte od kilku lat. Gotowość do przywrócenia ruchu na tych przejściach zapowiedział pod koniec października premier Donald Tusk.
Otwarcia granic chcieli przedsiębiorcy
O otwarcie przejść drogowych zabiegali od dawna przedsiębiorcy z regionu, m.in. z Porozumienia Polskich Przedsiębiorców Zjednoczony Wschód. Na konferencjach prasowych, ale też w pismach skierowanych do władz podnosili, iż są w trudnej sytuacji, tracą klientów ze Wschodu.
Podczas manifestacji, która odbyła się w marcu tego roku w Białymstoku, mówili wręcz, iż jest to „pogrzeb podlaskiej gospodarki”. Wskazywali też na „dramatyczne” spadki przychodów w handlu, usługach, hotelarstwie, gastronomii, turystyce czy branży drzewnej, wzrost bezrobocia i wyludnianie się województwa.
Zamknięcie przejść było utrudnieniem również dla mieszkańców regionów przygranicznych, którzy chcąc odwiedzać swoich bliskich na Białorusi, musieli korzystać z przejść granicznych w województwie lubelskim lub na Litwie.

2 godzin temu











