Justyna Kuśmierczyk – radna powiatowa obecnej kadencji. Mężatka, dwie córki. Jej dziadek – Leon Mazur ze Zdziłowic był więźniem obozu pracy w Pustkowie i obozu koncentracyjnego na Majdanku. Przeżył… Lubi zbierać grzyby, jeździć na rowerze, las jest dla niej drugim domem. Na co dzień pracuje w Urzędzie Miasta w Janowie Lubelskim. Zajmuje się inwestycjami drogowymi i bardzo to lubi, i chce się w tym zakresie rozwijać… Lubi być w ruchu, pracować z ludźmi i widzieć efekty swojej pracy…Namacalne, w postaci dróg, równych jak stolnica, z których korzystają ludzie… To jest taka jej „wartość dodana…”.
Jak można byłoby ją w pracy ukarać? – Dać mnie do księgowości – odpowiada ze śmiechem.
Jest drugą kobietą w Radzie Powiatu. – Trzeba było ją trochę urozmaicić, więc jestem – żartuje.
Pani Justyna lubi towarzystwo, lubi Tatry, lubi tańczyć i się gimnastykować. Nie lubi narzekania, ciągłego naśmiewania się z kogoś, wyszydzania… – Takiej drwiny z każdego w każdej sytuacji i na każdym kroku… – tłumaczy…
Nie przepada za telewizją, ale samochody już lubi, a najbardziej lubi je zmieniać, a zmienia je jak rękawiczki, których nie nosi… Ma do tego rękę… To „samochodziara”, która jazdę ma we krwi, podobnie, jak… budowane drogi, z których korzystają ludzie…
Tekst; foto: Alina Boś