
„Hołownia dostał wielką szansę by zostać bohaterem narodowym. Czy ją wykorzysta?” – martwią się media w likwidacji oraz Platforma Obywatelska a sam gauleiter Tusk miał choćby naciskać na Szymona Hołownię, by ten przesunął w czasie Zgromadzenie Narodowe! Wszystko po to, by nie dopuścić do zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta.
Dzięki tej właśnie operacji – Szymon Hołownia stałby się bohaterem narodowym zdrajców Polski! Podobnym do tych wszystkich, których nazwiska znalazły się w „Wielkiej Księdze Zdrajców Polski - Radosława Patlewicza.
Jak wskazał poseł PiS, Paweł Jabłoński, Donald Tusk namawiał Szymona Hołownie do zamachu stanu i znów, cudzymi rękoma, chciał łamać prawo: – To jest zagrożone karą do 20 lat pozbawienia wolności. Myślę, iż Tusk może mieć kłopot, którego sam by się nie spodziewał, dlatego iż najwyraźniej Szymon Hołownia okazał się psychicznie silniejszy, oparł się tym naciskom, za to akurat szacunek – zaakcentował pos. Paweł Jabłoński.
W sukurs Tuskowi przyszły targowickie media i takie kreatury jak kompletna idiotka Joanna Szczepkowska, która w radiowej Trójce zaznaczyła, iż pomysł prof. Zolla jest bardzo dobry. - Uważam, iż może on nas uratować. Konstytucjonalista znalazł takie wyjście prawne, zatem nie jest to żaden zamach stanu, jak to nazywają przeciwnicy tego rozwiązania. Chodzi o to, żeby poczekać z przerwą do godziny 12.00. Wtedy skończy się kadencja prezydenta Dudy, wtedy wszystko się prawnie zmieni i marszałek Sejmu zostanie prezydentem. W tym bardzo krótkim czasie - być może byłaby to jedna noc - może dokonać jakieś naprawy sytuacji prawnej. A później już w innej sytuacji, rzeczywistości być może to zaprzysiężenie się odbędzie albo nie. To wydaje się trochę jak z powieści, ale w tej chwili powołuję się na konstytucjonalistę i uważam, iż to nie jest niemożliwe – powiedziała skretyniała aktorka.
Ciekawe, iż w poszukiwaniu „bohatera narodowego” wszyscy zdrajcy Polski nie wskazują na Donalda Tuska. Tusk przecież jednym dekretem mógłby odwołać Szymona Hołownię z funkcji marszałka sejmu i powołać na to stanowisko zawsze wiernego Bobasa – syna generała, który strzegł sowieckich silosów atomowych w czasach PRL-u! Dlaczego nikt nie wskazuje na Bodnara, który stał by się „bohaterem narodowym”, aresztując prezydenta-elekta, choćby za kontakty z Murańskim – świadkiem koronnym Donalda Tuska?
Odpowiedź na te pytania jest oczywista. Donald Tusk i Adam Bodnar już są bohaterami junty 13 grudnia, za co – zgodnie z kodeksem karnym grozi im od 20 lat do dożywotniego więzienia…
Tak więc nic i nikt wyznawców junty już nie uratuje - mimo lamentów Joanny Szczepkowskiej, powołującej się na kolejnego zdrajcę Polski – profesora Zolla…