„Juliusz, Juliusz, co narobiłeś”. Radni zajmują się hitem disco polo i „aferą rozporkową” prezydenta

news.5v.pl 2 miesięcy temu
  • Juliusz Wiernicki, prezydent Piotrkowa Trybunalskiego, walczy z doniesieniami o rzekomym romansie z pracowniczką magistratu, który miał zostać wykryty przez jej dotychczasowego partnera
  • – Ma pan pełne prawo do życia prywatnego, ale tylko pod warunkiem, iż odbywa się ono poza godzinami pracy – przemawiała podczas obrad radnych autorka apelu wzywającego Wiernickiego do czasowego odstąpienia od pełnienia prezydenckich obowiązków. – W tym przypadku zachodzi podejrzenie, iż prywata miała miejsce w godzinach pracy, z wykorzystaniem zasobów miasta jak na przykład samochód służbowy
  • Wiernickiego przed radną bronił jego zastępca, twierdząc, iż sprawa jest oparta na „obrzydzających” prezydenta „plotkach”. Jednak kolejny z radnych argumentował, iż Wiernicki – który w poniedziałek opublikował enigmatyczne oświadczenie o problemach w życiu prywatnym – nie powiedział jasno, iż doniesienia o romansie oparte są na „plotkach”
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Juliusz Wiernicki, prezydent Piotrkowa Trybunalskiego, zyskuje ogólnopolską rozpoznawalność od poniedziałkowego wieczoru. Przedstawił on wtedy dość enigmatyczne oświadczenie w sprawie życia prywatnego. Ogłosił, iż „każdy człowiek w swoim życiu mierzy się z różnymi problemami” oraz prośbę „o umożliwienie mi rozwiązania moich spraw, problemów osobistych samodzielnie”. Prezydenckie oświadczenia ma związek z doniesieniami – między innymi piotrkowskich mediów lokalnych – o rzekomym romansie Wiernickiego z pracownicą jednego z referatów magistratu. Taki romans miał odkryć dotychczasowy partner pracownicy urzędu, dokumentując intymne spotkanie w samochodzie. 32-letni Wiernicki ma żonę, która dotąd wspierała go w dość krótkiej jeszcze karierze polityka.

Radna o „piotrkowskiej aferze rozporkowej na miarę samego Clintona”

Z apelem o czasowe wycofanie się Wiernickiego z pełnienia prezydenckich obowiązków wystąpiła Agnieszka Chojnacka, radna niezrzeszona (z lokalnej frakcji „RPT 23”). Mówiąc o przypadku Wiernickiego, wspomniała podczas wtorkowej sesji o „piotrkowskiej aferze rozporkowej na miarę samego Clintona”.

Marian Zubrzycki / PAP

Juliusz Wiernicki, prezydent Piotrkowa Trybunalskiego

– Ma pan pełne prawo do życia prywatnego, ale tylko pod warunkiem, iż odbywa się ono poza godzinami pracy – przemawiała Chojnacka. – W tym przypadku zachodzi podejrzenie, iż prywata miała miejsce w godzinach pracy, z wykorzystaniem zasobów miasta jak na przykład samochód służbowy.

Jednak, gdy radna mówiła o „piotrkowskiej aferze rozporkowej”, Wiernicki nie był już obecny na obradach. Wtedy swojego szefa bronił Piotr Kulbat, wiceprezydent miasta, twierdząc, iż wobec Wiernickiego wygłaszane są „obrzydzające” prezydenta „plotki i pomówienia” (z tej obrony jasno wynika, iż Wiernicki nie ma zamiaru zastosować się do apelu o czasowe odstąpienie od obowiązków w magistracie).

Niech prezydent jasno powie, iż to tylko „plotki”, a wtedy nie będą miały one miejsca – stwierdził Przemysław Winiarski, radny klubu „Razem dla Piotrkowa” (czyli innej z lokalnych frakcji).

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Czy Wiernicki może być problemem dla KO?

I bez rzekomego romansu kariera Wiernickiego ma w tej chwili wątłe fundamenty. Zdobył on urząd prezydenta Piotrkowa jako członek PO – jednak w 2024 r. startując z własnego komitetu przeciw oficjalnej kandydatce KO – czym Wiernicki bardzo ochłodził relację ze swoim politycznym „matecznikiem”. Do tego komitet prezydenta („Z Sercem dla Piotrkowa”) zdobył w 23-osobowej radzie miejskiej tylko pięć mandatów i pojawiają się w nim pęknięcia.

Archiwum Kalbar / PAP

„Afera rozporkowa” to teraz temat rozmów nie tylko na sesji radnych — ale także w kafejkach przy piotrkowskim Rynku Trybunalskim

Natomiast KO (sześć mandatów w Piotrkowie) obawia się, iż afera z Wiernickim przełoży się na wizerunek tego ugrupowania – nie tylko w regionie. I w tym kontekście można interpretować wypowiedź radnej Małgorzaty Pingot, jednej z lokalnych liderek PO, która podczas sesji stwierdziła, iż dyskutowanie o sprawie Wiernickiego to „magiel” – i sprawa nie powinna zajmować czasu przeznaczonego na obrady o ważnych sprawach miasta.

Natomiast z afery, chociaż na razie bez wygłaszania zdecydowanych osądów, raduje się piotrkowski PiS, spodziewając się, iż w przyszłości obecny „magiel” będzie argumentem o tym, jak środowisko KO – niezależnie od jego podziałów – nie potrafi rządzić miastem.

Kto napisał „Juliusz, Juliusz, co narobiłeś”?

Tymczasem „magiel” bardzo interesuje piotrkowian. Transmisję online obrad z wtorkowej sesji (ich prowadzenie to już norma w przypadku polskich samorządów) oglądało kilka tysięcy internautów. To wynik nieosiągalny przykładowo dla transmisji sesji na temat budżetu miasta czy debaty o lokalnej oświacie. We wtorek doszło choćby do ogłaszania przerw w obradach: z powodu przeciążenia samorządowego serwera, wykorzystywanego przy prowadzeniu do transmisji.

Maciej Kałach / Onet

Piotrków Trybunalski to 70-tysięczne miasto, drugie pod względem wielkości w województwie łódzkim

Innym przejawem zainteresowania piotrkowian jest popularność piosenki o Wiernickim. W poniedziałek Onet otrzymał nagranie „prezydenckiego” utworu discopolo od piotrkowskiego działacza, związanego ze środowiskiem KO, jednak nie wie on, kto jest autorem muzyki i tekstu. Ten ma opowiadać przebieg romansu w kilku zwrotkach przedzielonych refrenem z frazą „Juliusz, Juliusz, co narobiłeś / W Piotrkowie całe zamieszanie wznieciłeś / Asystentka w biurze, romans w ukryciu / A teraz dowody w policyjnym byciu”.

Niezbyt zgrabna końcówka refrenu nawiązuje do rzekomego przekazania nagrań namiętności z prezydenckiego samochodu funkcjonariuszom. Ci mieliby badać sprawę nieporozumień między Wiernickim a dotychczasowym partnerem „asystentki” – z tekstu piosenki wynika bowiem, iż wcześniej prezydent poskarżył się policji na celowe porysowanie auta.

Idź do oryginalnego materiału