Komisarz ds. energii i mieszkalnictwa wzywa do centralnego planowania sieci, szybszych pozwoleń i inwestycji w infrastrukturę jako odpowiedzi na wysokie ceny energii, zagrożenia bezpieczeństwa i wyzwania dekarbonizacji.
Europejski system energetyczny wygląda dziś jak źle składane puzzle – ostrzega Dan Jørgensen.
– Wyobraźcie sobie puzzle bez patrzenia na obrazek na pudełku, bez rozmów i bez koordynacji nawzajem – tak w tej chwili wygląda europejski system energetyczny – mówił komisarz ds. energii i mieszkalnictwa, przedstawiając w Parlamencie Europejskim pakiet mający obniżyć ceny energii poprzez rozbudowę i lepsze planowanie infrastruktury.
Jak przyznał, wspólnota ma solidne podstawy i należy do najlepiej połączonych regionów świata.
– Ale jeżeli się przyjrzeć, polegamy dziś na tym, co dzieje się oddolnie, w sposób organiczny – zaznaczył, jego zdaniem już nie wystarcza.
Więcej planowania, nie mniej państw
Odpowiedzią ma być silniejsze centralne planowanie na poziomie UE.
– Unia Europejska musi narysować mapę, wskazać, gdzie potrzebne są połączenia, pokazać, co zrobić, kiedy to zrobić i jak to zrobić – podkreślił Jørgensen.
Komisarz nie unikał kwestii kompetencji energetycznych.
– Czy to oznacza większe uprawnienia dla UE? W pewnym sensie tak. Czy odbiera to władzę państwom członkowskim? Nie, bo to nie jest gra o sumie zerowej – argumentował.
Według niego lepsza koordynacja pozwoli krajom członkowskim podejmować decyzje prowadzące do niższych cen energii, łatwiejszej dekarbonizacji i większego bezpieczeństwa.
Drugim filarem pakietu mają być procedury wydawania pozwoleń.
– Nie możemy pogodzić się z tym, iż zanim zaczniemy budować nowe sieci czy nowe instalacje odnawialne, musimy czekać 5, a choćby 10 lat. Musimy działać znacznie szybciej – zaznaczył.
Pakiet przewiduje także większe włączenie obywateli w projekty infrastrukturalne.
– jeżeli mieszkasz obok nowej farmy solarnej lub wiatrowej, widzisz bezpośrednią korzyść dla siebie – mówił komisarz, odwołując się do doświadczeń swojego kraju.
Jego zdaniem takie podejście zwiększa akceptację społeczną i wzmacnia lokalne poparcie dla transformacji energetycznej.
Bezpieczeństwo, koszty i autostrady energetyczne
W wystąpieniu mocno wybrzmiał także wątek bezpieczeństwa. Jørgensen wskazywał na zagrożenia ze wschodu i niestabilną sytuację globalną, argumentując, iż duże projekty transgraniczne muszą w większym stopniu uwzględniać kwestie bezpieczeństwa. Temu ma służyć również „lepszy i szerszy podział kosztów”.
Komisarz przypomniał, iż w kolejnych wieloletnich ramach finansowych zaproponowano pięciokrotne zwiększenie środków na bezpieczną energię.
– To konieczne, bo musimy wspierać duże projekty infrastrukturalne przekraczające granice – mówił, wskazując osiem zaproponowanych „autostrad energetycznych” jako pierwszy, najważniejszy krok w tym kierunku.
Wysokie ceny i ryzyko marnotrawstwa energii
– Ceny energii w Europie są zdecydowanie zbyt wysokie. W przeciętnym roku w Europie 47 milionów ludzi walczy z problemem ogrzewania domów, a prawie 50 milionów osób nie stać na odpowiednie ogrzewanie. Wyobraźcie sobie, iż w naszej zamożnej części świata ludzie muszą wybierać między jedzeniem a ciepłem. Taki stan rzeczy nie może trwać – podkreślał Jørgensen.
Komisarz przekonywał, iż integracja systemów energetycznych już dziś obniża koszty, a jej brak oznaczałby znacznie wyższe rachunki.
W przyszłości stawką są także ogromne straty energii wynikające z wąskich gardeł w sieciach.
– jeżeli nic nie zrobimy, do 2040 roku zmarnujemy energię odpowiadającą połowie całego zużycia prądu w 2023 roku – ostrzegł.
Dlatego pakiet sieciowy uważa za „prawdopodobnie najważniejszą rzecz, jaką zrobimy w sektorze energetycznym w Europie w najbliższych latach”. Bez niego nie da się jednocześnie obniżyć cen, zapewnić bezpieczeństwa dostaw po odejściu od rosyjskiego gazu i przeprowadzić dekarbonizacji.
– jeżeli przyjmiemy te propozycje, które leżą na stole, będziemy doskonale przygotowani do realizacji tych celów – zakończył Jørgensen.

3 godzin temu





