To, co wyprawiają ludzie związani z kanałem Zero, przechodzi wszelkie granice przyzwoitości. Joanna Pinkwart, pracująca dla Krzysztofa Stanowskiego, dołączyła do brutalnego ataku na… dziecko Doroty Wysocka-Schnepf. Tak – dziecko.
Zaczęło się od Stanowskiego, który od dawna pokazuje swoje chamskie zachowania gdy tylko trzeba zaatakować kogoś, kto nie zgadza się z PiS. Tym razem jednak jego zachowanie znalazło naśladowców. Pinkwart, zamiast potępić obrzydliwe praktyki, postanowiła dorzucić swoje trzy grosze i włączyć się w nagonkę. W efekcie ofiarą hejterskiej kampanii stał się nastolatek – niewinny, bo winą dziecka jest jedynie to, iż ma mamę dziennikarkę krytyczną wobec PiS.
To nie są już zwykłe polityczne przepychanki. To zaszczuwanie dzieci przeciwników władzy. Mechanizm znany z najciemniejszych kart historii – przypomina metody sowieckie, gdzie najpierw uderzano w rodziców, a potem próbowano złamać ich dzieci.
„Długo znosiłam łgarstwa i nagonkę na moją rodzinę. Ale piętnowanie 14-latka??! Podłe” – napisała Dorota Wysocka-Schnepf, zapowiadając pozwy wobec winnych.
Społeczeństwo patrzy z oburzeniem. Coraz więcej osób pyta: gdzie są granice? Czy naprawdę w imię politycznych gierek można bezkarnie rzucać się na dziecko?
Pinkwart i Stanowski zapisali się właśnie na czarnej liście hejterów, którzy w pogoni za kliknięciami i lojalnością wobec partii gotowi są sięgnąć po najbardziej ohydne środki. A ofiarami tej podłej gry stają się najmłodsi.
Kanał Zero stał się przybudówką PiS.