Jeszcze nie na stosie, ale palą

tabloidonline.wordpress.com 3 godzin temu

Zaczęło się od tego, iż ksiądz wpierw próbował zaciukać wiernego siekierą, ale ponieważ nie do końca mu to wyszło, więc go podpalił. A potem wsiadł w samochód i sobie odjechał. Materiał na film. Nieprawdaż? Do tego scenariuszowego wydarzenia doszło w Przypkach (wiocha w gminie Tarczyn), proboszcz tamtejszej parafii, 60-letni ksiądz Mirosław Michalski załatwił w ten sposób porachunki z 68-letnim parafianinem, bo ten chciał się wycofać z umowy przekazania księdzu nieruchomości, w zamian – jak ustaliła prokuratura – za opiekę i miejsce do życia. Coś znajomego w tej historii pobrzmiewa. Nieprawdaż?

No cóż… Wedle wstępnych ustaleń, to przekazanie nieruchomości to miała być umowa dożywotnia, tak jak u Nawrockiego, iż posłużę się tu powszechnie już kojarzonym nazwiskiem, aby problem łatwiej było można zrozumieć. Tyle, iż ksiądz Michalski myślał, iż jest sprytny, przypadek Nawrockiego pilnie przeanalizował i postanowił skrócić życie swojego pana Jerzego, na dodatek awanturującego się. Sądził, iż w ten sposób zamknie mu ryja, no a poza tym nikt mu nie zarzuci, iż nie wywiązał się z umowy (przy dojmującym braku miejsc w okolicznych DPS, wydawało się to racjonalnym rozwiązaniem). Swoją drogą strach pomyśleć, co to by było, gdyby tamten, nieco słynniejszy pan Jerzy, zażądał natychmiastowego zwrotu swój kawalerki…

Stało się więc to co się stało i nie mówcie mi tu proszę, iż tylko imigranci mordują Polaków.

Z relacji mieszkańców wiochy wynika bezdyskusyjnie, iż ksiądz Mirosław Michalski jest wyjątkowym zjebem i chujem też wyjątkowym jest. Nie lubi ludzi, jest bucem i skurwysynem i nikt się nie dziwi, iż zrobił to co zrobił. Posiada broń, uczestniczy w polowaniach, zabijanie sprawia mu wyraźną przyjemność, znęca się nad zwierzętami. Idealny inkwizytor.

No właśnie… Ludzie łapią się za głowy, co to niby się porobiło, świat jakoby staje do góry nogami, tymczasem nic podobnego. Kościół – ksiądz Michalski jest tu prawdopodobnie forpocztą – wraca po prostu do starych metod i dobrze kiedyś sprawdzającej się tradycji: znów zaczynają palić swoich wrogów, tyle, iż jeszcze nie na stosach, ale poczekajmy przypomną sobie i o tym. No chyba, iż zareagujemy wcześniej, podejmiemy jakieś zdecydowane ruchy obronne. Bo nie sądźcie drodzy parafianie, iż ruchanie dzieci to najgorsze co może was ze strony księży spotkać.

PS. Ksiądz Michalski przyznał się do winy; prokuratura zdecydowanie też zaprzecza, iż wbrew tu i ówdzie pojawiających się informacji debili, których ominął krużganek oświaty, sprawcą morderstwa nie był przebrany za księdza imigrant. Oto moje dziś słowo na niedzielę.

Idź do oryginalnego materiału