Jeszcze mniej bezpieczeństwa i godności dla osób LGBT+. Czarzasty i Kosiniak-Kamysz targują się o nasze życie. Tusk milczy.

mnw.org.pl 6 dni temu

Jak dowiadujemy się z mediów, Włodzimierz Czarzasty spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, żeby zaoferować kolejne ustępstwa w temacie związków partnerskich. Celem jest wypracowanie takiego projektu, który zaakceptuje nie tylko PSL, ale choćby Nawrocki. Podsumujmy dotychczasową historię okrajania listy zabezpieczeń prawnych naszych rodzin:

Kosiniak i spółka: nie podzielimy się prawem do zawarcia ślubu cywilnego z parami osób tej samej płci – wolimy wykonać tytaniczną pracę zmiany 200 ustaw, byle tylko osoby LGBT+ nie miały tego samego, co my,

nie damy ochrony prawnej dzieciom, które mają dwie mamy lub dwóch ojców – śmierć rodzica biologicznego powinna oznaczać sierociniec, mimo iż drugi rodzic żyje, bo przecież „chronimy rodziny”.

Na tym stanął projekt rządowy przygotowany przez zespół ex-Ministry Kotuli, który przed wyborami prezydenckimi zablokowano w rządzie, najprawdopodobniej na zawsze.

A co zapowiadają nam politycy w odcinku następnym? Obudził się Włodzimierz Czarzasty, który podczas niedawnej rekonstrukcji rządu nie wywalczył nic oprócz zachowania obietnicy marszałkowskiego stołka dla samego siebie. Chwyta za cenzorski flamaster i wykreśla kolejne prawa, żeby dogadać się nad głowami osób LGBT+ z Kosiniakiem-Kamyszem i próbować wpłynąć na Nawrockiego:

Czarzasty, Kosiniak i spółka: nie pozwolimy na zawieranie związków partnerskich w urzędzie stanu cywilnego – osoby LGBT+ nie powinny brukać swoją euforią tego przybytku,

nie zapewnimy żyjącym w Polsce tęczowym rodzinom “małej pieczy” nad dzieckiem, bo choćby umożliwienie drugiej mamie lub drugiemu tacie pójścia na wywiadówkę czy do lekarza godzi w świętość rodziny.

Ponieważ celem tej strategii jest udobruchanie nie tylko Kosiniaka-Kamysza, ale również walczącego z „ideologią dżenderyzmu” miłośnika zdrowych męskich rozrywek, elekta Nawrockiego, trzeba zapytać, co nam panowie jeszcze wykreślą? Pochówek? Dziedziczenie? Wspólne nazwisko? Ubezpieczenie zdrowotne?

Dziękujemy Czarzastemu za przespanie całej batalii o projekt rządowy i obudzenie się nie tyle za pięć, ile piętnaście po dwunastej. Dziękujemy też premierowi Tuskowi za żelazną konsekwencję w braniu naszego życia „na tapetę” już 14 lat! Wasze tchórzostwo bije po oczach, ale to nie wy poniesiecie jego konsekwencje.

Po co ta dyskusja o skrawkach, ten handel ludzką godnością? Jakie są racjonalne przesłanki za tym, iż Nawrocki podpisze choćby tak ograniczony projekt? To polityk, któremu najbliżej do Konfederacji i innych neofaszystów, a w rządzie do hipokrytów z PSL-u.

Ustawa rządowa, która już była efektem kompromisu, musi być skierowana pod głosowanie w Sejmie. Po co? Żebyśmy mogli rozliczyć tych, którzy zagłosują przeciw. Nie obchodzą was nasze rodziny? Odwagi! Pokażcie to w głosowaniu.

Wiele osób z naszej społeczności czeka na jakiekolwiek rozwiązania prawne już tak długo, iż jest gotowa zgodzić się na cokolwiek. Doskonale rozumiemy tę perspektywę. Jednocześnie nie wierzymy, iż jakiekolwiek ustępstwa ze strony polityków w teorii nam sojuszniczych przyczynią się do uzyskania podpisu prezydenta.

jeżeli Nawrocki będzie chciał jakkolwiek zająć się tematem, dogada się z PSL-em w sprawie projektu ustawy o „osobie najbliższej” i żadne koncesje ze strony Lewicy nic tu nie zmienią. Po prostu wspólnymi siłami wprowadzą nam na lata bubel. Zadanie sojuszników w rządzie nie powinno polegać na legitymizacji takich posunięć.

Idź do oryginalnego materiału