Jest szansa na kompromis (foto)

5 godzin temu
Zespół Lokalnej Współpracy powołany przez Nadleśniczego Nadleśnictwa Świdnik zebrał się wczoraj na terenie lasu Rejkowizna. Było to już trzecie spotkanie zespołu. Leśnicy chcieli poinformować o planach realizacji Planu Urządzenia Lasu w roku bieżącym i przyszłym. Uczestnicy spotkania reprezentujący stronę społeczną wynieśli z niego bardzo dobre wrażenie.

Leśnicy oprowadzili ich po dużych fragmentach Rejkowizny. Wskazali miejsca, gdzie prowadzone będą prace wyjaśniając, jaki procent drzew zostanie wycięty i gdzie planują pozostawić nienaruszone fragmenty za względu na ich walory przyrodnicze, na przykład obecność gniazd ptaków drapieżnych. Padła deklaracja, iż warunki przyszłorocznego przetargu dla zakładów usług leśnych będą preferowały wycinkę przy użyciu pilarek ręcznych z ograniczeniem wykorzystania Harvesterów, czyli maszyn służących do masowej eksploatacji drzewostanu. Przy okazji leśnicy bardzo przystępnie opowiadali o konieczności i zasadach prowadzenia gospodarki leśnej i o tym, iż las bez ingerencji człowieka nie zamienia się w majestatyczną, pierwotną puszczę, ale po prostu niszczeje.

– Spotykamy się dzisiaj, żeby uzgodnić sposób naszego działania, bo iż musimy realizować Plan Urządzenia Lasu wynika przepisów prawa. Pozostaje pytanie w jaki sposób to robić, jak go modyfikować i to właśnie staramy się uzgodnić ze stroną społeczną. Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, dopóki nie osiągniemy kompromisu, nie będziemy ciąć. Z punktu widzenia gospodarczego, od 30 lat eksploatacja lasu prowadzona jest stale. Rośnie również nowy las, który za sto lat będzie cieszył kolejne pokolenia. Pod tym względem nic szczególnego się nie dzieje. Natomiast dyskusja powstała w momencie, kiedy zrąb dotyczył fragmentów lasu w sąsiedztwie osiedli mieszkalnych – tłumaczył Adam Kot, nadleśniczy Nadleśnictwa Świdnik.

– Odnoszę wrażenie, iż nadleśnictwo zaczyna rozumieć o co nam chodzi. Z własnej inicjatywy zmieniło wstępne projekty cięć. Mam nadzieję, iż to efekt poprzedniego spaceru, podczas którego wspólnie inwentaryzowaliśmy drzewa. Liczę, iż zgłoszone dzisiaj uwagi zostaną uwzględnione, jak również kolejne, dotyczące drzew dziuplastych i tych, na których gniazda mają drapieżniki. Zobaczymy jak będą wyglądały ostateczne projekty cięć. Sądzę, iż dopóki nie uda nam się zmienić statusu Rejkowizny z lasu gospodarczego na las gospodarczy o zwiększonej funkcji społecznej, czeka nas jeszcze wiele podobnych spacerów – mówi Marcin Kozieł, członek Zespołu Lokalnej Współpracy.

– Wczorajsze spotkanie było dla mnie bardzo pozytywne i budujące. Widać ewolucję w postawie leśników, którzy przedstawiając plany realizacji PUL na koniec tego i cały przyszły rok uwzględnili przynajmniej część naszych postulatów. Na szczeblu dyskusji ministerialnych ruszyła także sprawa usankcjonowania statusu lasów nazywanych w uproszczeniu społecznymi, w których gospodarka leśna zostanie ograniczona do niezbędnego minimum. Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło zapisy na spotkanie konsultacyjne, które ma się odbyć 23 września. W jego trakcie urzędnicy ministerstwa będą zbierali uwagi aktywistów z całej Polski. Mam nadzieję, iż na ich podstawie powstanie jednolity dokument, który posłuży do opracowania nowelizacji ustawy o lasach państwowych i ustali kryteria ustanawiania lasów o zwiększonej funkcji społecznej – dodała Aleksandra Humpich, członkini Zespołu Lokalnej Współpracy.

– Moje stanowisko w sprawie lasu Rejkowizna jest niezmienne. Zespół pracuje, chcemy poznawać plany nadleśnictwa na przyszłość i reagować w razie potrzeby na bieżąco. Rozumiem konieczność pracy leśników zgodnie z ustawą o gospodarce leśnej. Natomiast las Rejkowizna stanowi płuca miasta i musimy zadbać o to, żeby w jak najlepszym kształcie przetrwał. Te rozmowy potrzebne są również po to, iż mieszkańcy nie czuli się zaskoczeni działaniami leśników i żebyśmy mogli zadbać o pomniki przyrody. Musimy pamiętać, iż decydującą rolę w ich ustanowieniu ma Rada Miasta, chociaż z powodów, o których wcześniej wspomniałem cały las ma dla świdniczan wyjątkowe walory – podsumował burmistrz Marcin Dmowski.

Idź do oryginalnego materiału