Jest data nowego podatku. Polacy zapłacą krocie

1 godzina temu

System handlu emisjami ETS2, planowany na 2027 lub 2028 rok, budzi niepokój wśród ekspertów. Nowe regulacje mają objąć transport i budownictwo, co wpłynie na koszty życia. Eksperci postulują wydłużenie terminu o pięć lat. Podkreślają, iż Polska i Polacy nie są jeszcze gotowi.

Fot. Pixabay / Warszawa w Pigułce

Wyższe koszty ogrzewania

Wprowadzenie nowych przepisów wiąże się z opłatami. Coraz częściej opłaty nazywane są po prostu podatkiem za emisję CO2. Według prognoz, system ETS2 znacznie obciąży budżety domowe. Jak przypominał niedawno serwis wnp.pl, szczegółową analizę przeprowadzili Wanda Buk, wiceprezes PGE oraz Marcin Izdebski, dyrektor jednego z departamentów MAP za czasów PiS. Rodziny ogrzewające domy gazem zapłacą dodatkowo 6338 zł w latach 2027-2030. Do 2035 roku te koszty mogą wzrosnąć do 24 018 zł. Jeszcze wyższe opłaty dotkną użytkowników pieców węglowych – 10 311 zł do 2030 roku i 39 074 zł do 2035 roku.

Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków pokazuje, iż w Polsce działa około 17 milionów źródeł ciepła. Ogrzewanie gazowe stanowi 27,92% wszystkich systemów, a piece na paliwo stałe – 17,15%. Modernizacja tej infrastruktury wymaga ogromnych nakładów i czasu, którego może zabraknąć.

Wprowadzenie ETS2 podniesie także ceny paliw. Do 2035 roku diesel może zdrożeć o 1,65 zł na litrze, benzyna o 1,37 zł, a LPG o 0,96 zł. W dalszej perspektywie, do 2055 roku, wzrosty będą jeszcze bardziej odczuwalne. Diesel może być droższy o 6,12 zł na litrze.

Problemy z realizacją programów pomocowych

Prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Grzegorz Onichimowski w rozmowie z money.pl krytykuje wolne tempo modernizacji budynków oraz realizację programu „Czyste Powietrze”. Jego zdaniem Polska zmarnowała dotychczasowe środki z ETS. „Problem jest już bardzo poważny” – podkreśla. Brak odpowiednich działań może sprawić, iż system ETS2 spotka się z dużym oporem społecznym. Dlatego szef Polskich Sieci Elektroenergetycznych proponuje odsunięcie wejścia w życie systemu o pięć lat.

Rząd natomiast zapowiada działania łagodzące skutki ETS2. Polska otrzyma około 50 miliardów złotych ze Społecznego Funduszu Klimatycznego. Pieniądze mają wesprzeć najbiedniejsze gospodarstwa i inwestycje w termomodernizację oraz wymianę źródeł ciepła. Jednak eksperci coraz częściej wskazują, iż problemem jest nie tylko zmiana źródła ogrzewania, ale również dalsza eksploatacja, która w wielu przypadkach może być kosztowna.

Kluczowe może być odpowiednie wykorzystanie okresu przejściowego. Polska musi zadbać, by transformacja energetyczna nie wpłynęła negatywnie na najbiedniejszych. Tylko dobrze zaplanowane działania pozwolą uniknąć społecznych i gospodarczych konsekwencji wprowadzenia ETS2.

Idź do oryginalnego materiału