Jeden z elementów planu PiS na Polskę po ewentualnych wygranych wyborach to likwidacja samorządu i zastąpienie go systemem znanym z czasów komuny. 49 województw, 49 wojewodów, żadnych prezydentów, żadnych radnych. Reforma samorządowa miałaby zostać sprowadzona do pełnego upartyjnienia.
W PiS miała się pojawić propozycja, by w bardzo prosty zlikwidować samorządy – odbierając im finansowanie i kompetencje, sprowadzając je do roli ciał fasadowych a wszystkie zadania istotne przerzucić na wojewodów i rady wojewódzkie. Celem takiego działania jest pozbawienie opozycji zaplecza. Dzisiaj większość ośrodków miejskich jest kompletnie poza pisowskim zasięgiem. Zabranie pieniędzy i odebranie kompetencji jest możliwe w drodze ustawy.
Oczywiście PiS musi te wybory wygrać, poza tym plan ma oponentów w partii Kaczyńskiego – samorządowców. No i są jeszcze bastiony – duże miasta – takie jak Warszawa, Gdańsk, Poznań czy Kraków, które bardzo dużo ważą w wyborczej mapie głosów. Czy prezydenci tych miast oddadzą chętnie władzę? To bardzo wątpliwe. Mają narzędzia i środki żeby włączyć się w wybory i działać.