Wybory powszechne to zawsze ogromne przedsięwzięcie. Zorganizowanie ponad 32 tysięcy komisji obwodowych (w tym ponad pół tysiąca za granicą) z ponad 250 tys. członków komisji i mężów zaufania z ogromnej liczby różnych komitetów wyborczych to zawsze wyzwanie. Ostatnie wybory kosztowały nas, podatników, ponad 550 mln złotych.
REKLAMA
Błędne liczenie głosów. Co już wiemy?
A jednak już wiadomo, iż pojawiły się błędy i pomyłki prowadzące do wypaczeń wyników w przynajmniej kilku komisjach, co dzięki protestom wyborczym zostało już stwierdzone po ponownym przeliczeniu w nich głosów z nakazu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Chodzi o komisje obwodowe w Krakowie (nr 95 przy ul. Stawowej), Gdańsku (nr 17 przy ul. Kępnej), Bielsku-Białej (nr 30 przy ul. Sobieskiego i nr 61 przy ul. Miętusiej), Tychach (nr 35 przy ul. Tołstoja), Mińsku Mazowieckim (nr 13 przy ul. Okólnej), Grudziądzu (nr 25 przy ul. Hallera), Kamiennej Górze (nr 6 przy ul. Skłodowskiej-Curie), Oleśnie (nr 3 przy ul. Krasickiego), Strzelcach Opolskich (nr 9 przy ul. Asnyka), Wieńcu (nr 4 przy ul. Szkolnej). Jak ujawnił serwis OKO.press, na trzynaście ponownie sprawdzanych komisji w dziewięciu głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego, stanowiące większość, przypisano Karolowi Nawrockemu. W kolejnych dwóch przypadkach (w komisji w Bielsku-Białej i w Kamiennej Górze) część głosów oddanych na kandydata KO odnalazło się w workach z głosami na kandydata PiS. W kwestii dosypywania głosów sprawę przekazano już prokuraturze.
My również przeanalizowaliśmy wyniki w ogromnym zbiorze danych na podstawie 32 tysięcy protokołów z komisji obwodowych i porównaliśmy rezultaty I i II tury dla poszczególnych komisji. Co było celem? Wyłuskanie komisji z podejrzaną zmianą wyników w II turze w porównaniu z I turą. Co było metodą? Zastosowanie filtrów odsiewających protokoły niebudzące niepokoju na pierwszy rzut oka. Co było zastrzeżeniem? Sprawdzenie możliwych odchyleń od normy w obie strony, nie tylko dla jednego kandydata, i przede wszystkim w komisjach średnich i dużych, a nie w tych najmniejszych.
Zobacz wideo Gdzie ci wyborcy, którzy pomogli w 2023 wygrać koalicji?
Jak szukaliśmy nieprawidłowości
Po wyfiltrowaniu jedynie tych komisji, w których doszło do zmiany zwycięzcy, zbiór danych uległ zmniejszeniu z 32 tysięcy do 2,5 tysiąca rekordów - wciąż jednak nie było to kryterium wystarczające, gdyż nie uwzględniało przepływów poparcia od osób głosujących na kandydatów, którzy zakończyli udział w wyborach już na I turze. A elektoraty poszczególnych mniejszych kandydatów były dość zdyscyplinowane i jak wynika z analiz statystycznych, w stronę Karola Nawrockiego popłynęła zdecydowana większość wyborców m.in. Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna (suma ich elektoratów wyraźnie przekroczyła 4 mln, dokładnie wyniosła 4 145 365 osób), na konto Rafała Trzaskowskiego wpadła zaś zdecydowana większość wyborców m.in. Szymona Hołowni, Adriana Zandberga i Magdaleny Biejat (suma ich elektoratów z I tury wyniosła ponad 2,75 mln, a precyzyjnie: 2 761 094 osób). To dlatego założyliśmy, iż fakt zmiany zwycięzcy głosowania w danej komisji nie jest niepokojący sam w sobie, i zastosowaliśmy kolejne filtry, by uwypuklić przypadki, w których wbrew predykcjom nastąpiło jedynie śladowe zwiększenie liczby głosów oddanych na każdego z dwóch kandydatów - lub wręcz nominalny spadek poparcia. Odrzuciliśmy też komisje niewielkie, w których oddano kilka-kilkanaście głosów (tu potencjalna zmiana decyzji pojedynczego wyborcy radykalnie wpływała na wynik całej komisji, choćby gdy nie było powodów do niepokoju), a także komisje w takich miejscach jak np. szpitale (rotacja pacjentów czyniła analizę porównawczą I i II tury w danym miejscu pozbawioną głębszego sensu).
Podsumowując, skupiliśmy się tylko na tych komisjach, w których radykalna zmiana wyników dziwi choćby przy uwzględnieniu okoliczności politycznych (np. udzielanie w II turze poparcia przez kandydatów, którzy zakończyli udział w wyborach w I turze) i typowo statystycznych (im mniejszy zbiór, tym łatwiej o odchylenia).
Wypaczenia nie tylko na korzyść Nawrockiego?
W procesie odfiltrowywania ostatecznie zostało kilkanaście komisji, z których o większości już jest głośno lub wręcz już zostały poddane procesowi powtórnego liczenia głosów z nakazu Sądu Najwyższego. Powyżej w tekście już wymienialiśmy komisje, w których doszło do wypaczeń wyniku na korzyść Karola Nawrockiego. Co jednak ciekawe, w naszej analizie wytypowaliśmy również cztery komisje, w których rezultat między dwiema turami zmienił się mocno na korzyść Rafała Trzaskowskiego i wygląda po prostu bardzo niepokojąco na tle trendów ogólnopolskich i lokalnych. Niewątpliwie ta czteropunktowa lista nie jest ani pewna, ani ostateczna - wszystko zależy od zastosowanych kryteriów, narzędzia filtrującego i skali jego "wrażliwości" na wyniki odbiegające od spodziewanej normy. Warto też pamiętać, iż nie jest to akt oskarżenia ani przesądzanie o winie lub zaniedbaniu. To bardzo ważne zastrzeżenia dla jakości dyskusji o wynikach wyborów i o wątpliwościach wokół nich.
Oto cztery wyłapane przez nas samodzielnie komisje, w których wyniki w II turze - w porównaniu z wynikami I tury - zaskakująco skręcają na korzyść Rafała Trzaskowskiego:
1. Magnuszew
Komisja obwodowa nr 1 w Szkole Podstawowej przy ul. Bohaterów Września 10 w Magnuszewie w powiecie kozienickim (województwo mazowieckie).
W I turze na 602 wydanych kart ważnych (12 osób głosowało na mocy zaświadczenia o prawie do głosowania; 599 głosów było ważnych, 3 nieważne, w tym dwa przez postawienie więcej niż jednego iksa) najwięcej głosów uzyskał Karol Nawrocki - 285, drugi był Rafał Trzaskowski - 105 (czyli niemal trzykrotnie mniej od konkurenta). Na kolejnych miejscach majowej I turze uplasowali się Sławomir Mentzen (82 głosy), Grzegorz Braun (49), Szymon Hołownia (24), Adrian Zandberg (18), Magdalena Biejat (13), pozostali kandydaci otrzymali w sumie 23 głosy.
Gdyby zupełnie teoretycznie założyć przepływ głosów na poziomie 85 proc. od Mentzena i Brauna na korzyść Nawrockiego i na takim samym poziomie 85 proc. przepływ głosów od Hołowni, Zandberga i Biejat na korzyść Trzaskowskiego, projektowane wyniki w dogrywce przy podobnej frekwencji i nieuwzględnieniu różnych czynników trzecich (jak np. skutki dwóch tygodni kampanii wyborczej przed II turą) "powinny" oscylować w okolicach wyniku 415:185 na korzyść Karola Nawrockiego.
Tymczasem oficjalne wyniki II tury w tej komisji (przy wyższej frekwencji: wydano 655 kart ważnych, w tym aż 23 na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania; 5 głosów było nieważnych, z czego w czterech zabrakło jakiegokolwiek krzyżyka przy nazwisku) to 467 głosów na Rafała Trzaskowskiego i 193 głosy na Karola Nawrockiego. Czyli nie spodziewane 415:185, tylko 193:467. W komisji, w której głosowało ok. 650 wyborców, Trzaskowski miał stratę 180 głosów w I turze, w II turze tymczasem, wbrew trendom i oczekiwaniom, uzyskał przewagę 274 głosów. Przekręt? Pomyłka na pół tysiąca głosów? A może tak liczna zmiana preferencji co do kandydata? Nie nam rozstrzygać, my widzimy tylko protokoły komisji obwodowej. Ale jeżeli mielibyśmy wskazać komisję, w której warto jeszcze raz przeliczyć głosy, to Magnuszew na pewno byłby na czele.
O wątpliwościach co do schematy wyników w Magnuszewie mówiło się już 5 czerwca na Wykopie.
2. Ostrów Mazowiecka
Komisja obwodowa nr 7 w Szkole Podstawowej nr 2 im. Papieża Jana Pawła II przy ul. Stefana Grota-Roweckiego 6 w Ostrowi Mazowieckiej w powiecie ostrowskim (województwo mazowieckie).
W I turze na 519 wydanych kart ważnych (8 osób skorzystało z zaświadczeń uprawniających do głosowania; 515 ważnych głosów, 4 nieważne, w tym dwa z racji postawienia więcej niż jednego krzyżyka) najwięcej uzyskał Karol Nawrocki - 166 głosów, zaraz za nim uplasował się Rafał Trzaskowski - 149 głosów (czyli wynik bliski remisowego, z lekkim wskazaniem na kandydata PiS). Kolejne miejsca zajęli Sławomir Mentzen (80 głosów), Grzegorz Braun (27), Adrian Zandberg (27), Szymon Hołownia (25), Magdalena Biejat (14), pozostali kandydaci otrzymali w sumie 27 głosów. Przy podobnym założeniu teoretycznym co do przepływu głosów (85 proc. od Mentzena i Brauna na korzyść Nawrockiego, 15 proc. na korzyść Trzaskowskiego; 85 proc. przepływ głosów od Hołowni, Zandberga i Biejat na korzyść Trzaskowskiego, 15 proc. na korzyść Nawrockiego; podobna frekwencja, brak uwzględnienia efektów kampanii wyborczej, zmian preferencji wśród wyborców i innych czynników) projektowane wyniki w II turze mogłyby oscylować w okolicach wyniku 280:240 na korzyść Karola Nawrockiego.
A teraz spójrzmy na oficjalne wyniki II tury. Najpierw okoliczności: wydano 550 kart ważnych, w tym 3 na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania. 543 głosy były ważne, a wśród 7 głosów nieważnych sześciokrotnie krzyżyk stał przy nazwiskach obydwu kandydatów. A teraz mięsko: wygrał Rafał Trzaskowski z poparciem 338 osób, Karol Nawrocki uzyskał 205 głosów. Czyli nie 280:240, tylko 205:338. W komisji, w której głosowało ok. 550 wyborców, Trzaskowski miał stratę kilkunastu głosów w I turze, w II turze zaś wbrew trendom uzyskał o 133 głosy więcej od kontrkandydata. Czy kandydat PO mógł faktycznie uzyskać dwa i pół razy więcej głosów w II turze niż w I turze? Halo, Sądzie nasz Najwyższy, proszę przyjechać i naprostować przekręt? A może to przypadkowa pomyłka na pół tysiąca głosów? A może tu nie ma żadnej pomyłki, tylko taka jest Wola Narodu okolicznego? W każdym razie: jeżeli liczyć, to i w Ostrowi, moi mili. A sygnały o tym, iż mogło dojść do pomyłki w wynikach głosowania w tej komisji, pojawiły się już 10 czerwca.
3. Staszów
Komisja nr 4 w Publicznej Szkole Podstawowej nr 2 im. Ignacego Jana Paderewskiego przy ul. Niepodległości 4 w Staszowie, powiat staszowski (województwo świętokrzyskie).
W I turze na 512 wydanych kart ważnych (509 głosów ważnych, 3 nieważne, w tym jeden z podwójnym iksem, a dwa niewypełnione; 10 osób głosowało na mocy zaświadczenia) najwięcej uzyskał Karol Nawrocki - 224 głosy, drugi wynik uzyskał Rafał Trzaskowski - 143 głosy. Kolejne miejsca zajęli Sławomir Mentzen (58 głosów), Grzegorz Braun (33), Adrian Zandberg (19), Szymon Hołownia (13), Magdalena Biejat (7), pozostali kandydaci otrzymali w sumie 12 głosów. Przy podobnym założeniu teoretycznym co do przepływu głosów (85 proc. od Mentzena i Brauna do Nawrockiego, a 15 proc. do Trzaskowskiego; podobnie 85 proc. przepływ głosów od Hołowni, Zandberga i Biejat do Trzaskowskiego, 15 proc. do Nawrockiego; podobna frekwencja, brak uwzględnienia efektów kampanii wyborczej, zmian preferencji wśród wyborców i innych czynników) projektowane wyniki w II turze powinny oscylować w okolicach wyniku 310:190 na korzyść Karola Nawrockiego.
A teraz spójrzmy na oficjalne wyniki II tury: wygrał Rafał Trzaskowski z 360 głosami, Karol Nawrocki uzyskał 209 głosów. Czyli nie 310:190, tylko 209:360. W komisji, w której głosowało 573 wyborców (tyle wydano kart ważnych, w tym aż 16 na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania; 4 głosy były nieważne, w tym dwa przez zakreślenie obu kandydatów), Trzaskowski miał stratę osiemdziesięciu głosów w I turze, w II turze zaś wbrew trendom uzyskał ponad dwuipółkrotnie lepszy wynik niż dwa tygodnie wcześniej wcześniej i w sumie o 151 głosów więcej od kontrkandydata. Ta zaskakująca zmiana wymyka się wszelkim trendom, predykcjom i danym z tejże komisji z wcześniejszej tury. Wiele wskazuje więc na to, iż należałoby zabrać się za sprawdzenie głosów w Staszowie.
O wątpliwościach co do tej komisji pisał już 5 czerwca Onet.
4. Bychawa
Komisja nr 4 w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Bychawie przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego, powiat lubelski (i takież województwo).
W I turze na 394 wydanych kart ważnych (wszystkie głosy ważne) najwięcej uzyskał Karol Nawrocki – 174 głosów, drugi z ogromną stratą był Rafał Trzaskowski – 89. Kolejne miejsca zajęli Sławomir Mentzen (49 głosów), Grzegorz Braun (22), Szymon Hołownia (18), Adrian Zandberg (16), Magdalena Biejat (11), pozostali kandydaci otrzymali w sumie 14 głosów. Przy wciąż niezmienionym założeniu teoretycznym co do przepływu głosów (85 proc. od Mentzena i Brauna na korzyść Nawrockiego, 15 proc. na korzyść Trzaskowskiego; 85 proc. przepływ głosów od Hołowni, Zandberga i Biejat na korzyść Trzaskowskiego, 15 proc. na korzyść Nawrockiego; podobna frekwencja, brak uwzględnienia efektów kampanii wyborczej, zmian preferencji wśród wyborców i innych czynników) projektowane wyniki w II turze powinny oscylować w okolicach wyniku co najmniej 245:140 na korzyść Karola Nawrockiego.
Pora na oficjalne wyniki II tury w komisji nr 4 w Bychawie: 433 karty ważne, w tym 4 na mocy zaświadczeń o prawie do głosowania. Z tego 423 głosów ważnych (spośród 10 nieważnych sześć to postawienie dwóch krzyżyków na karcie), i co? I wygrał Rafał Trzaskowski z 260 głosami, Karol Nawrocki zdobył natomiast poparcie 163 osób. Czyli nie 245:140, tylko 163:260. W nieszczególnie dużej komisji, w której realnie głosuje 400-450 wyborców, Trzaskowski miał stratę aż 85 głosów w I turze, w II turze zaś wbrew trendom uzyskał o kosmiczne 97 głosów więcej od kontrkandydata. Czy kandydat PO mógł faktycznie odnotować w tej samej komisji trzykrotny skok poparcia? A kandydat PiS mieć mniej głosów niż w I turze mimo wsparcia mocnych kandydatów skrajnej prawicy? A może doszło do jakiegoś dramatycznego błędu? Strażnicy Prawdy prawdopodobnie już grzmią na tę sytuację. My jedynie zachęcamy, by pamiętać o Bychawie, gdy znów wybrzmi refren "Make Przeliczenie Głosów Great Again".
O zastrzeżeniach co do wyniku w Bychawie pisał też 5 czerwca Goniec.
Źródła analizy:
PKW - protokoły komisji po I turze, PKW - protokoły komisji po II turze