Jason Kenney ostro sprzeciwia się separatyzmowi w Albercie

bejsment.com 1 godzina temu

Były premier Alberty Jason Kenney zdecydowanie sprzeciwia się pomysłowi oderwania prowincji od Kanady. W wywiadzie w Calgary nazwał ideę separacji „historycznie zdyskredytowaną koncepcją”, która grozi rozbiciem więzi społecznych i wywołaniem niepotrzebnych podziałów.

– To będzie głupota, jeżeli pozwolimy, by mała, wiecznie rozgniewana mniejszość wciągnęła całą prowincję w głęboko dzielącą debatę – powiedział Kenney, w tej chwili doradca w kancelarii prawnej Bankers Hall.

„Referendum zniszczyłoby rodziny i społeczności”

Były premier podkreślił, iż ewentualne referendum w sprawie niepodległości rozbiłoby rodziny, przyjaźnie, a choćby kościoły i organizacje społeczne. – To tak wybuchowe, iż mogłoby doprowadzić do rozpadu partnerstw biznesowych i więzi międzyludzkich – zaznaczył.

Choć premier Danielle Smith z rządzącej Zjednoczonej Partii Konserwatywnej mówi o potrzebie pozostania w Konfederacji, jej gabinet obniżył próg dla inicjatywy referendalnej – wystarczy zebrać 177 tys. podpisów w cztery miesiące.

Ataki w sieci i zarzuty o zdradę

Kenney, który rządził prowincją w latach 2019–2022, przyznał, iż jego stanowisko spotkało się z ostrymi atakami w mediach społecznościowych. – Nazywają mnie zdrajcą, wzywają do mojej egzekucji – mówił. Podkreśla jednak, iż sam wielokrotnie sprzeciwiał się decyzjom władz federalnych, m.in. w sprawie podatku węglowego czy zakazu budowy rurociągów.

– Separatyści to wąska grupa ludzi, wiecznie wściekłych, kibicujących Putinowi czy Trumpowi, gdy ten nakładał cła na Kanadę – ocenił.

„Nie mamy do czynienia z realnym ruchem”

Zdaniem Kenneya separatyzm w Albercie istniał od pół wieku, ale nigdy nie zdobył masowego poparcia. Przypomniał, iż jedynym sukcesem było zwycięstwo kandydata Western Canada Concept w wyborach uzupełniających w 1982 roku – i na tym się skończyło.

– Przez 50 lat nie udało im się wygrać. Nie mają realnego poparcia – podkreślił.

„Silniejsza Alberta w Kanadzie”

Kenney uważa, iż prowincja powinna skupić się na walce o większe prawa w ramach federacji, zamiast „wciągać mieszkańców w bezkrwawą wersję wojny domowej”. Zapewnił też, iż gotów byłby odegrać rolę lidera, jeżeli kwestia separacji trafi na referendum.

– Niepewność i podziały byłyby dla nas bardzo szkodliwe. Powinniśmy skupić energię na walce o silniejszą Albertę w Kanadzie – dodał.

Bez planów powrotu do polityki

Choć nie wyklucza powrotu w przyszłości, na razie – jak mówi – nie zamierza wracać do czynnej polityki. – 25 lat w polityce to jak dożywocie. Czuję, iż odrobiłem swoje – stwierdził pół żartem, pół serio.

Kenney wyjechał niedawno na Ukrainę, gdzie współpracuje z katolicką organizacją Rycerzy Maltańskich, niosąc pomoc humanitarną.

Na podst. Canadian Press

Idź do oryginalnego materiału