Jaskulski straszy na wiecach Trzaskowskiego Mateckim w roli Ministra Sprawiedliwości! [WIDEO]

2 tygodni temu

Na wiecach Rafała Trzaskowskiego zaczęto posługiwać się moim nazwiskiem jak straszakiem – w roli przyszłego ministra sprawiedliwości. Nie mam takich aspiracji, ale skoro moi przeciwnicy polityczni uznali, iż to właśnie ja jestem ich największym zagrożeniem – traktuję to jako komplement. Bo jeżeli ktoś się boi konsekwencji – to znaczy, iż wie, iż granice prawa zostały przekroczone.

Straszą mną na wiecach Rafała Trzaskowskiego, iż mógłbym zostać ministrem sprawiedliwości – nie mam takich aspiracji. Za to obiecuję, iż będę robić wszystko, żeby sam straszący mną – Patryk Jaskulski – odpowiedział karnie za działalność w nielegalnej Komisji ds. Pegasusa, za… pic.twitter.com/LnGbuhFMBr

— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) May 23, 2025

Nielegalna komisja i bezkarność polityczna

Patryk Jaskulski, który dziś straszy moim nazwiskiem, sam ma wiele do wyjaśnienia. Jako członek tzw. komisji ds. Pegasusa brał udział w działaniach poza jakimikolwiek konstytucyjnymi ramami. Komisja ta (nielegalna) stała się narzędziem politycznej zemsty i represji wobec osób takich jak Zbigniew Ziobro czy Piotr Pogonowski – ludzi pozbawionych wolności bez realnych podstaw prawnych.

Do tego dochodzą doniesienia o fizycznych atakach na dziennikarzy Telewizji Republika – za które również, moim zdaniem, powinna nastąpić odpowiedzialność. I zapewniam: zrobię wszystko, by działania takie nie pozostały bezkarne.

Od radnego do partyjnego agresora

Patryk Jaskulski, którego znałem jeszcze jako radnego w Szczecinie, przeszedł drogę zaskakującej przemiany. Kiedyś uśmiechnięty, spokojny młody polityk – dziś przykład arogancji i agresji nowej władzy. Z człowieka współpracującego z Arkadiuszem Marchewką stał się politykiem w stylu Sławomira Nitrasa. I jak pokazują ostatnie tygodnie – to nie przypadek, ale świadomy wybór stylu i kierunku politycznego.

Arogancja władzy kontra odpowiedzialność

To, iż dziś straszy się moją osobą, oznacza jedno: obóz władzy wie, iż wreszcie ktoś może pociągnąć ich do odpowiedzialności. Chcą rządzić, nie ponosząc żadnych konsekwencji. Ale państwo prawa nie działa tylko wtedy, kiedy rządzi jedna opcja polityczna.

Jeśli ktoś boi się ministra sprawiedliwości, który rozliczy nielegalne działania, to znaczy, iż władza naprawdę się pogubiła. I może właśnie dlatego – coraz więcej osób mówi dziś: dość tej buty, dość tej pogardy. Czas przywrócić państwo prawa.

Idź do oryginalnego materiału