Politycy Zjednoczonej Prawicy mają coraz większą zagadkę. Zastanawiają się bowiem, jak bardzo oderwany od rzeczywistości jest Jarosław Kaczyński.
Ich obawy rosną z każdym kolejnym wystąpieniem szefa PiS. To co zapowiada bowiem Kaczyński, jaskrawo różni się od tego, co faktycznie ten sam Kaczyński wprowadził w Polsce.
– My chcemy, by decydowało społeczeństwo, naród i ci wszyscy, którzy się temu przeciwstawiają albo wręcz zalecają, co robić, aby referendum było nieważne, pokazują, iż w gruncie rzeczy nie mają nic wspólnego z demokracją. Chcą, żeby w Polsce była oligarchia, monopol władzy, monopol prestiżu – opowiadał na przykład dziś lider Zjednoczonej Prawicy.
Najwyraźniej nie zauważając, iż od 2015 r. zrobił wszystko, by w Polsce powstała prawdziwa oligarchia mająca na dodatek całkowity monopol władzy. I iż nie ma ona nic wspólnego z demokracją.
Więc albo Kaczyński już całkowicie stracił kontakt z rzeczywistością, albo przygotowuje kolejne partyjne czystki. Tak czy inaczej, obydwie ewentualności oznaczają kłopoty dla partyjnego aparatu.