Jarosław Urbaniak przypomniał „karierę” Piotrowicza. Kaczyński dostał szału

9 godzin temu
Zdjęcie: Jarosław Urbaniak przypomniał „karierę” Piotrowicza. Kaczyński dostał szału


To była scena, która przebiła wiele sejmowych awantur. Podczas dyskusji nad kandydaturą Włodzimierza Czarzastego na nowego marszałka Sejmu atmosfera była napięta – ale nikt nie spodziewał się takiego politycznego „trzęsienia ziemi”.

W pewnym momencie na mównicę wszedł poseł Jarosław Urbaniak. Spokojnym tonem, bez krzyku, bez emocji – ale z absolutną precyzją – przypomniał jedną z najbardziej wstydliwych kart w historii PiS: „karierę” Stanisława Piotrowicza. Tak, tego samego Piotrowicza, komunistycznego prokuratora, który jeszcze w latach 80. pobierał odznaczenia z rąk Wojciecha Jaruzelskiego. Tego, który odstąpił od ścigania księdza pedofila. Tego, którego PiS później ochoczo bronił i wynosił na najwyższe stanowiska.

Słowa Urbaniaka uderzyły w ławy Prawa i Sprawiedliwości jak grom. Wystarczyło jedno nazwisko, by Jarosław Kaczyński – do tej pory siedzący w pierwszym rzędzie z arogancką miną – dosłownie eksplodował. Cała sala widziała nagłą zmianę i wściekłość prezesa zakłamanej złodziejskiej partii PiS, który najwyraźniej nie znosi, gdy ktoś przypomina niewygodne fakty o ludziach, których promował i wspiera. Siedzący obok Błaszczak też nagle oklapł i przygasł.

Urbaniak stał niewzruszony. Kaczyński kipiał. Posłowie PiS miotali się między gniewem a bezsilnością. A reszta sali obserwowała scenę, która na długo pozostanie symbolem: przypomnienia prawdy, która wywołała furię prezesa PiS. Prawda boli, panie Kaczyński.

Idź do oryginalnego materiału