Jarosław Kaczyński od lat próbuje kreować się na obrońcę wiary i rodziny. Jednak jego działania pokazują coś zupełnie odwrotnego. Religijność prezesa PiS jest czysto instrumentalna – to narzędzie w walce politycznej, wykorzystywane do mobilizacji wyborców i budowania fałszywego wizerunku partii jako „obrońców wartości”.
W rzeczywistości rządy PiS doprowadziły do historycznego kryzysu Kościoła w Polsce. Masowe odejścia wiernych, puste seminaria, spadek liczby praktykujących – to bezpośrednie skutki upolitycznienia Kościoła i jego podporządkowania jednej partii. Każde wspólne wystąpienie biskupów i polityków, każda ingerencja w życie prywatne obywateli, tylko przyspiesza proces laicyzacji.
Ale Kaczyński uderza również w rodzinę. Polityka PiS doprowadziła do rekordowej drożyzny, zapaści mieszkaniowej i emigracji młodych Polaków. Dla wielu rodzin życie w Polsce stało się coraz trudniejsze, a podziały społeczne pogłębiają się z każdym rokiem. Zamiast wspierać, Kaczyński niszczy fundamenty wspólnoty – zarówno religijnej, jak i rodzinnej.
Kaczyński nurza się w grzechu kłamstwa codziennie. Codziennie jego ludzie kłamią jak najęci. To grzech, ale w takich ilościach to grzech śmiertelny. Nikt, kto popiera PiS, nie będzie zbawiony. Nikt.