Wypowiedź posła Piotra Kalety na łamach DoRzeczy.pl przedstawia Jarosława Kaczyńskiego jako wybitnego stratega, polityka wielkiego formatu i niekwestionowanego lidera, którego sukcesy w kampaniach politycznych miałyby świadczyć o jego niezachwianej pozycji na polskiej scenie politycznej.
Kaleta z entuzjazmem podkreśla, iż strategia Kaczyńskiego po raz kolejny okazała się skuteczna, a jego przywództwo doprowadziło do zwycięstwa w „bitwie” o prezydenturę, mimo wcześniejszych sceptycznych prognoz. Jednak ta pełna podziwu narracja wymaga krytycznego spojrzenia. Choć Kaczyński jest bez wątpienia wpływową postacią, jego metody i ich długofalowe skutki budzą poważne wątpliwości. Czy naprawdę zasługuje na miano „człowieka wielkiego formatu”, czy raczej jego działania przyczyniają się do polaryzacji i osłabienia demokratycznych standardów w Polsce?
Określenie Kaczyńskiego jako „wybitnego stratega” jest dyskusyjne. Lider Prawa i Sprawiedliwości (PiS) niewątpliwie odnosił sukcesy wyborcze, utrzymując wpływy w kluczowych instytucjach państwa. Jednak jego strategie często opierały się na polaryzacji społeczeństwa i budowaniu narracji o zagrożeniach zewnętrznych lub wewnętrznych. Mobilizowanie elektoratu poprzez podsycanie konfliktów, choć skuteczne w krótkim okresie, doprowadziło do głębokich podziałów społecznych. Kaczyński, zamiast szukać konsensusu, stawiał na konfrontację, co może być postrzegane jako krótkowzroczne podejście. Długofalowe skutki takiej polityki – erozja zaufania do instytucji publicznych, alienacja części społeczeństwa i napięcia międzynarodowe – podważają tezę o jego „wybitności”.
Kaleta pomija kontrowersje związane z metodami Kaczyńskiego. Lider PiS jest znany z centralizacji władzy, zarówno w partii, jak i w państwie. Reforma sądownictwa, przedstawiana jako konieczna, w praktyce podważyła niezależność sądów, wywołując protesty społeczne i krytykę ze strony Unii Europejskiej. Tego rodzaju działania, które stawiają partyjne interesy ponad zasady państwa prawa, trudno uznać za przejaw wielkości. Ponadto w PiS brak przestrzeni dla wewnętrznej opozycji – decyzje podejmowane są jednoosobowo przez Kaczyńskiego, a lojalność wobec niego jest nadrzędna wobec merytorycznej debaty. Taka struktura może być skuteczna w krótkim okresie, ale ogranicza zdolność partii do adaptacji do zmieniających się realiów.
Wypowiedź Kalety bagatelizuje krytykę Kaczyńskiego, określając ją jako „polityczne przedszkole”. Ta retoryka, typowa dla zwolenników PiS, dyskredytuje przeciwników, zamiast odpowiadać na konkretne zarzuty, takie jak rola Kaczyńskiego w kryzysie konstytucyjnym czy kontrowersyjne decyzje dotyczące mediów publicznych. Zamiast merytorycznej polemiki, Kaleta gloryfikuje lidera, ignorując głosy tych, którzy widzą w jego działaniach zagrożenie dla pluralizmu. Co więcej, wojownicza retoryka o „fali wznoszącej” i „pójściu za ciosem” odzwierciedla sposób myślenia Kaczyńskiego, który politykę traktuje jak walkę o wszystko. Takie podejście mobilizuje zwolenników, ale alienuje tych, którzy oczekują od liderów budowania mostów, a nie murów.
Podsumowując, Jarosław Kaczyński jest z pewnością wpływowym politykiem, którego skuteczność w osiąganiu celów partyjnych jest niezaprzeczalna. Jednak jego metody – polaryzacja, centralizacja władzy i unikanie dialogu – budzą poważne wątpliwości. Wypowiedź Kalety, pełna bezkrytycznego zachwytu, pomija negatywne skutki jego działań: podzielone społeczeństwo, osłabione instytucje i napięte relacje międzynarodowe. Prawdziwa wielkość polityka mierzy się nie tylko sukcesami wyborczymi, ale także zdolnością do budowania trwałego konsensusu i szacunku dla różnorodności. W tych obszarach dorobek Kaczyńskiego pozostawia wiele do życzenia. Polska potrzebuje liderów, którzy łączą, a nie dzielą – pytanie, czy Kaczyński kiedykolwiek będzie w stanie sprostać temu wyzwaniu.