Jarosław Kaczyński na obchodach katastrofy smoleńskiej: trzeba używać tutaj słowa „zamach”

news.5v.pl 1 miesiąc temu

— To była zbrodnia zaplanowana, która miała swój cel, nie była zrobiona dla zabawy. Była zrobiona, by Polska nie mogła znów powstać jako niepodległe państwo, by była radykalnie osłabiona. Okupanci niemieccy i sowieccy szli ręka w rękę. Polski miało nie być — powiedział Jarosław Kaczyński do zgromadzonych na uroczystości przed Pałacem Prezydenckim.

— Byli też tacy, którzy uważali, iż Polska powinna istnieć, ale jako państwo podporządkowane innym. Chodzi tu o Niemcy — dodał prezes PiS. — Jakie remedium mogli i mogą mieć na to Polacy? To z jednej strony siła narodu, patriotyzm, a z drugiej siła państwa. o ile krótko określić kierunek działania mojego śp. brata to próba odbudowy polskiego patriotyzmu, czyli siły polskiego narodu, ale też budowy silnego państwa. To było potrzebne Polsce jak nic innego, ale to bardzo denerwowało tych, którzy Polskę już być może jako jakiś byt zaakceptowali, ale tylko w wydaniu słabego, podporządkowanego państwa, żyjącego kompleksami narodu — powiedział.

— Lech Kaczyński sięgnął to do pewnych zasobów, które przyniosła polska historia. To był zasób „Solidarności”. Stąd wielka akcja przypominana ludzi „Solidarności”, odznaczania ich. Przecież „Solidarność” miała być zapomniana — stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.

— Lech Kaczyński sięgnął też to zasobów głębszych, do tradycji Żołnierzy Wyklętych czy tradycji Armii Krajowej, odwołując się także do tego wszystkiego, co w naszych dziejach było silne, patriotyczne, zdecydowane. Chciał zmienić mentalność tej części Polaków, którzy z wiary we własny naród zrezygnowali, bardzo często nie z własnej winy. Taki obraz polskich dziejów wtłaczano im w czasach komunistycznych i po 1989 r. — powiedział Jarosław Kaczyński.

– To, iż były prezydent działał w tym kierunku konsekwentnie, na pewno było powodem niepokoju zarówno potężnych sił w naszej ojczyźnie, jak i na zewnątrz. To z pewnością było powodem tej tragedii, tego zamachu. Trzeba używać tutaj słowa „zamach”. Tragedia tragedią, tak, była to tragedia, ale to był zamach – powiedział prezes PiS.

– Był też inny aspekt, polityka osłabiania najgroźniejszego przeciwnika, czyli Rosji, zwłaszcza w sferze energetyce, by nie mogła terroryzować przy pomocy tej energetycznej broni i by miała mniej pieniędzy na zbrojenia. (…) Lech Kaczyński robił to z dużą masterią, dużą skutecznością – podkreślił Jarosław Kaczyński.

– Robił to też w jeszcze inny trudny sposób, próbując konsolidować naszą część Europy, tę środkową Europę. (…) Tutaj także działał z pewną skutecznością. Tutaj były ważne momenty jak sprawa agresji na Gruzję i interwencja mojej śp. brata. Te sprawy odegrały podstawową rolę w podjęciu przez naszych wrogów decyzji o tym, iż ten polityk dalej już funkcjonować nie powinien i iż powinno to być rozwiązanie ostateczne, bo tylko ono jest naprawdę skuteczne. Stalin mawiał, iż nie ma człowieka – nie ma problemu. Lech Kaczyński był problemem dla Rosji i nie tylko i dlatego musiał odejść – ocenił prezes PiS.

Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, iż uroczystości związane z katastrofą smoleńską mają na celu podtrzymywania polityki byłego prezydenta. – To wszystko jest dzisiaj proszę państwa odrzucane. Władze koalicji 13 grudnia konsekwentnie odrzucają tę politykę we wszystkich aspektach. Musimy wiedzieć, iż naszym celem, a także realizacją testamentu Lecha Kaczyńskiego jest przeciwstawienie się wszystkiemu, co dziś dzieje się w naszym kraju, co dziś dzieje się w sferze odnoszącej się do prawa – które jest całkowicie deptane i odrzucane – ale także w ogromnie ważnej sferze gospodarczej i społecznej – powiedział.

– W sferze gospodarczej jest odrzucane wszystko, co przeszkadza Niemcom. Donald Tusk jest tutaj bardzo rzetelny, te zobowiązania wykonuje. Te, które podjął w stosunku do społeczeństwa, nie ma specjalnej zdolności czy chęci do ich realizacji. o ile chodzi o te niemieckie, to energia w nim kipi – dodał Jarosław Kaczyński.

Na początku obchodów odśpiewano hymn państwowy.

Więcej informacji wkrótce.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Wcześniej doszło do incydentu

O godz. 19 w Bazylice Archikatedralnej pod wezwaniem Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Warszawie odbyła się msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Uczestnicy nabożeństwa wzięli udział w Marszu Pamięci pod Pałac Prezydencki.

Wcześniej doszło do incydentu przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Warszawie. Jarosław Kaczyński zabrał złożony tam wieniec z obraźliwym napisem pod adresem Lecha Kaczyńskiego. — Niech mi pan nie mówi, iż ja nie mogę. To w sposób skrajny, bezczelny, putinowski obraża mojego brata — powiedział do próbującego go powstrzymać policjanta.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Idź do oryginalnego materiału