Janusz Andrzejczak: BESTIA

solidarni2010.pl 1 dzień temu
Czytelnia
Janusz Andrzejczak: BESTIA
data:21 marca 2025 Redaktor: GKut

Bestia z błogości mruży ślepia.

Jeszcze jej mało. Jeszcze tęskno!

Wyleciał oknem już fortepian,

chłepcze i siorbie krew męczeńską.

Jeszcze jej mało! Krzyża żąda,

by się lubieżnie poocierać.

Piśnij, a zwlecze cię po sądach,

aż jej z rozkoszy puści zwieracz.

Z godła powtyka w niego pióra

i paraduje niczym husar!

Ucięty łeb świńskiego knura,

na Dobra, Piękna, zatknie gruzach.

Usycha czarnoleska lipa,

padają wierzby mazowieckie,

ona z lubością mruży ślipia,

bo i w księżowską wbita kieckę.

W togę odziana, w gronostaje,

dwa lewe buty razem swata.

Czarne jest białym, piekło – rajem,

„sztuczki” wystawia w trumnich klatach.

Fra Angelico, Giotto, Durer...?

Ten wiek innego żąda tętna!

Wartości owiniętych kirem,

nurzanych przedtem w ekskrementach!

Gdy wszystko było, co wymyślić...?

Płód w rzygowinach, Pasja w glistach...

I to jest Sztuka! Tylko piśnij,

jesteś „ciemnogród” i „faszysta”!

Ohydne bestii płoną trzeszcze

z jądra czeluści dwie pochodnie.

Mało i mało, jeszcze, jeszcze!

Może na żywo piękną zbrodnię?

Bez noża, pętli i nabojów,

z "mową miłości" naprzód wystąp

i wkop świętości w kupę gnoju,

a będziesz Mistrzem i Artystą!

Twoje: Królestwa sława, przepych!

Lecz zanim błysną, czerń je zmroczy...

Na PRAWDĘ musisz zostać ślepym

by spojrzeć bestii prosto w oczy.


Janusz Andrzejczak

Idź do oryginalnego materiału