Janina Ochojska mówiła o leśnikach chowających ciała na granicy. Prokuratura podjęła decyzję

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl


Janina Ochojska, była europosłanka, mówiła o swoich przypuszczeniach, iż leśnicy uczestniczyli w chowaniu ofiar na granicy polsko-białoruskiej "w jakimś zbiorowym grobie". Ówczesny prokurator generalny Zbigniew Ziobro nakazał wszczęcie postępowania karnego dotyczącego pomówienia. Po zmianie władzy zostało ono jednak umorzone - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
Sprawa dotyczyła słów Janiny Ochojskiej, które 10 marca ubiegłego roku padły na antenie TOK FM. Ówczesna europosłanka oceniła, iż na granicy polsko-białoruskiej giną ludzie, ponieważ nie jest im udzielana pomoc. Powoływała się również na dane aktywistów Grupy Granica, zgodnie z którymi śmierć do tamtego czasu śmierć poniosło 37 osób. - Myślę, iż ofiar tej granicy jest o wiele więcej. One są albo w jakimś zbiorowym grobie, bo nie zdziwiłabym się, gdyby w czasie kiedy był zamknięty dostęp do granicy, po prostu pozbierano ciała, żeby nie było tych dowodów - stwierdziła.
REKLAMA


Zobacz wideo Czy Polska powinna przyjmować imigrantów? [SONDA]


W dalszej części rozmowy europosłanka przypomniała, iż w pewnym momencie "powołano leśników z całego kraju" i zaczęła snuć przypuszczenia, iż mogli oni uczestniczyć w "uprzątnięciu" ciał. Na jej wypowiedź zareagowały Lasy Państwowe, które poinformowały o złożeniu zawiadomienia do prokuratury. Ówczesny prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił również wszcząć postępowanie karne dotyczące pomówienia leśników. Więcej na ten temat pisaliśmy wówczas w poniższym artykule:


Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Ochojskiej. Nowy dyrektor Lasów Państwowych wycofał oskarżenie
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie wypowiedzi Ochojskiej 7 lutego tego roku. Po przesłuchaniu w charakterze świadka nowy dyrektor Lasów Państwowych Witold Koss wycofał bowiem oskarżenie. Rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej Piotr Antoni Skiba przekazał dziennikowi, iż śledztwo dotyczyło czynu prywatnoskargowego, a w jego przypadku "podstawą ingerencji prokuratora jest istnienie interesu społecznego w ściganiu publicznym, przy czym ten interes ma mieć charakter obiektywny".
Uznano, iż Lasy Państwowe nie potrzebują w tej sprawie wsparcia prokuratury. - Z akt sprawy nie wynika, aby pokrzywdzony nie był w stanie sam reprezentować swoich praw. Tym bardziej iż jak ustalono, postępowanie z prywatnego aktu oskarżenia zostało zainicjowane. Zainicjowane również zostało postępowanie cywilne - pozew o ochronę dóbr osobistych wraz z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia - poinformował prokurator Skiba.


Co zrobią teraz Lasy Państwowe? "Analiza trwa i sprawa jest w toku"
W postępowaniu cywilnym zainicjowanym przed zmianami kadrowymi w Lasach Państwowych domagano się od Ochojskiej zadośćuczynienia w wysokości 200 tysięcy złotych na rzecz pomocy humanitarnej. Jakie kroki w tej sprawie planuje podjąć obecne kierownictwo? "Dyrektor Witold Koss w piśmie do Podsekretarza Stanu Mikołaja Dorożały z dnia 14 maja 2024 roku stwierdził, iż ze względu na wagę stawianych Lasom Państwowym zarzutów przeprowadzi pogłębioną analizę tej sprawy. Analiza trwa i sprawa jest w toku" - przekazała "Rzeczpospolitej" Olga Buczyńska z Lasów Państwowych.


Prywatny akt oskarżenia w sprawie został skierowany do sądu, ale dyrektor Koss złożył oświadczenie o wycofaniu go za pośrednictwem prokuratury. Postępowanie karne nie jest więc prowadzone, a umorzenie śledztwa stało się prawomocne.
Idź do oryginalnego materiału