Jan Miszczak: Życie bez głowy

5 dni temu
Jan Miszczak (Fot. Archiwum)

Istnieje podejrzenie graniczące z pewnością, iż tzw. sezon ogórkowy przechodzi do historii. A jeszcze nie tak dawno temu, gdy zbliżały się wakacje i politycy planowali swe niezasłużone urlopy, z mediów znikały doniesienia o ich niecnych wyczynach. W zamian pojawiały się informacje lżejszego formatu, dające wytchnienie od tej ponurej politycznej rzeczywistości, ciągłych walk i wzajemnego szczucia. Teraz będziemy karmieni tym politycznym guanem na okrągło, bo wyraźnie widać, iż ledwie zakończyła się kampania prezydencka, to od razu zaczynają walić w nas wyborami parlamentarnymi, do których jeszcze daleko, ale im już się śpieszy.

Ponadto sytuacja staje się groźna nie tylko z powodu natłoku takich informacji, ale także dlatego, iż jesteśmy coraz mniej cierpliwi i spora część narodu uważa, iż nowa władza powinna szybciej poprawić sytuację w kraju niszczonym przez osiem lat rządów PiS. choćby w samej koalicji rządzącej słyszy się wzajemnie pretensje, co godzi nie tylko w stabilność obecnego rządu, ale pośrednio też w pozycję Polski.

Z sondażu CBOS wynika, iż gdyby wybory parlamentarne odbywały się w pierwszej połowie czerwca, to wprawdzie liderem przez cały czas byłaby współrządząca KO, która w porównaniu z majem zwiększyła swą przewagę nad PiS, ale zaledwie o jeden punkt procentowy, więc wszystko wciąż jest na styk. Z kolei z sondażu United Surveys dla „Wirtualnej Polski” wiadomo, iż 28,4 badanych chce „raczej lub bardziej”, żeby premierem został w przyszłości Andrzej Duda. Czyli zastąpił Donalda Tuska, którego można lubić raczej mniej lub bardziej, ale nie da się zaprzeczyć, iż jest to teraz najważniejszy polski polityk, mający mocną pozycję w Europie i na świecie, co w tych niebezpiecznych czasach ma ogromne znaczenie. Więc koalicja rządząca też musi pamiętać o tym, żeby samej sobie nie kopać dołu i Tuska nie zastąpił Duda, albo nie daj Boże jakiś Błaszczak, Czarnek lub podobny polityk z namaszczenia – za przeproszeniem – prezesa. Bo nie da się w ekspresowym tempie odbudować ruiny konsekwentnie tworzonej przez władców z PiS. Więc lepiej wydobyć z siebie reszki cierpliwości, by nie dopuścić do takiej paranoi, iż prezydentem jest Nawrocki, a premierem Duda. O Jezu!

Opozycja nie śpi. Przykładów jest wiele, ale pojawiają się choćby jakieś mało dotąd znane nazwiska osób ociężale myślących, które też usiłują destabilizować sytuację. Np. nagle zjawiła się jakby trochę znikąd posłanka PiS Magdalena Filipek-Sobczak, która w mediach społecznościowych ostro zaatakowała rząd Tuska. Z tym, iż posłanka postanowiła skorzystać ze sztucznej inteligencji, zlecając jej sporządzenie postu opartego na kłamstwie i manipulacji. Jak się samemu nie umie wykonać choćby tak podstawowych dla PiS czynności, to trzeba prosić o przysługę sztuczną inteligencję. Ale do tego potrzebna jest też choćby odrobina własnej inteligencji, bo posłance wyszło z tej manipulacji coś tak idiotycznego, iż post szybciej usunięto, niż go utworzono.

Wracając zaś do sezonu ogórkowego, to ostatnio pojawiła się klasyczna tego typu informacja o zdarzeniu z 1945 r., kiedy to farmer z miasta Fruita w Kolorado odrąbał łeb kurczakowi, a ptak żył jeszcze bez głowy 18 miesięcy. I dlatego w 2000 r. w tej małej mieścinie wystawiono mu pomnik.

Spróbujcie sobie teraz wyobrazić, ile podobnych pomników dla uczczenia naszych działających bez głowy polityków można by ustawić w miejscowościach, z których pochodzą? Dziesiątki, czy setki?

Idź do oryginalnego materiału