Skandal obyczajowy w TVP.
Czy TVP jest rządzone przez frakcję gejów z PiS? Taka wizja wyłania się z opowieści byłego gwiazdora telewizji Jarosława Kaczyńskiego – Jarosława Jakimowicza.
W swoim filmie opublikowanym w mediach społecznościowych Jakimowicz przekonuje, iż został zwolniony z TVP przy udziale Barta Staszewskiego z Fundacji Basta, zajmującej się prawami mniejszości seksualnych, oraz Samuela Pereiry.
„Bart Staszewski, który pewnie w życiu nie przepracował jednego dnia, tak jechał po mnie, nagrywał filmiki (…), śpiewał tańczył, pierdoły robił, ciesząc się, iż telewizja mnie zwolniła, ciesząc się, iż telewizja zablokowała mi wejściówkę, ciesząc się, iż Rachoń mnie zwolnił. Zawsze wszystko pierwszy wiedział, ale nagle przycichł. I myślę, iż przycichł dlatego, iż kontaktuje się z panem Pereirą. No bo panu Pereirze nie w smak jest to, żeby szło w informacjach publicznych, iż Jakimowicz został zwolniony przez to, iż nie lubi ideologii LGBT” – tłumaczy Jakimowicz.
Jak dodał Jakimowicz, TVP niedługo może mieć tęczowe logo.
„Nie będę wbrew mojemu chrześcijańskiemu wychowaniu promował żadnych dewiantów, ani przymykał na to oko. (…) Dzieje się homoterror, czy się nie dzieje homoterror?” – dodaje.
Jakimowicz wysłał też jasną sugestię dot. Samuela Pereiry, którego PiS zainstalowało w TVP.
W nagraniu pyta o kobiety Pereiry. Wskazuje, iż o nim, Jakimowiczu, wszyscy mówią, iż miał wiele kobiet, a o Pereirze wie tylko tyle, iż jego żona trzy razy zgłaszała go na policję za porywanie dzieci.
„Open your eyes” – kończy nagranie Jakimowicz.
Źródło: Press