Jakie informacje dał Białorusi Tomasz Szmydt? Eksperci podzieleni

1 tydzień temu

Czy Tomasz Szmydt mógł przekazać białoruskim służbom dane z ankiet osobowych ze spraw, które rozpatrywał jako sędzia? W programie "Lepsza Polska" Doroty Gawryluk pułkownik Jacek Mąka podkreślił, iż przekazywanie takich informacji odbywa się w specjalnych warunkach. Z kolei generał Leon Komornicki wskazał na możliwe ominięcie przepisów.

W programie "Lepsza Polska" Dorota Gawryluk zapytała swoich gości między innymi jakie informacje mógł wynieść były sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt, który opuścił Polskę i poprosił o azyl na Białorusi.

- Były stwierdzenia, iż miał dostęp do informacji natowskich i Unii Europejskiej. Nie mógł mieć takiego dostępu - podkreślił płk Jacek Mąka, były wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Urzędu Ochrony Państwa.

Jak zaznaczył, wynik to wprost z przepisów prawa. - Są tylko cztery osoby w państwie bez specjalnego postępowania sprawdzającego, które daje ten dostęp, tzn. prezydent, premier, marszałkowie Sejmu i Senatu - wskazał.

WIDEO: Eksperci o konsekwencjach ucieczki Tomasza Szmydta

Zobacz także
  • "Lepsza Polska". Ucieczka Szmydta to nowy etap "wojny kognitywnej"

Mąka podkreślił, iż Szmydt musiałby przejść odpowiednią procedurą by otrzymać wymagany certyfikat bezpieczeństwa.

Dane z ankiet osobowych. Generał wskazuje na możliwości Szmydta

- Miał rzeczywiście dostęp do gigantycznej ilości danych przy procedurach, które rozpatrywał. Wiele się mówi o tym, iż mógł wykorzystywać dane np. z ankiet bezpieczeństwa osobowego - zauważył pułkownik.

ZOBACZ: "Lepsza Polska". Ucieczka Szmydta to nowy etap "wojny kognitywnej"

- Ale uwaga, ankiety bezpieczeństwa osobowego funkcjonariuszy i żołnierzy posiadają klauzulę tajne i ściśle tajne. On te ankiety mógł jedynie w kancelarii tajnej analizować - podkreślił Jacek Mąka.

Z oficerem nie zgodził generał Leon Komornicki. - Pan pułkownik słusznie to wszystko zauważa, ale przecież do takich zadań (szpiegowskich - red.) dedykuje się ludzi, którzy są przygotowani na tego typu sytuacje i są w stanie to ominąć. jeżeli (Szmydt - red.) do tego był dobrze przygotowany, zrobił to - ocenił były zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

WIDEO: Strach pod Szczecinem. Po wsi biegał wilk
Idź do oryginalnego materiału