Jak usprawnić politykę migracyjną? Belgijski prawnik ma kontrowersyjne rady

2 godzin temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/polityka-wewnetrzna-ue/news/jak-usprawnic-polityke-migracyjna-belgijski-prawnik-ma-kontrowersyjne-rady/


Belgijski ekspert w dziedzinie prawa wezwał europejskie rządy do nominowania bardziej konserwatywnych sędziów i rewizji przepisów azylowych. Ma to zapewnić większą swobodę w deportacji migrantów.

Sporządzony 10 sierpnia dokument, do którego dotarł EURACTIV, napisał Marc Bossuyt, były przewodniczący belgijskiego Trybunału Konstytucyjnego.

Bossuyt powiedział EURACTIV, iż sporządził go na prośbę biura premiera Barta De Wevera. Przedstawiciele rządu odmówili komentarza.

W zeszłym tygodniu belgijscy urzędnicy rozesłali opinię do kilkunastu rządów, w tym niemieckiego, holenderskiego i greckiego, a także do kilku innych państw, które wcześniej w tym roku zarzucały Europejskiemu Trybunałowi Praw Człowieka przekraczanie uprawnień.

W maju Dania, Włochy i siedem innych państw – Austria, Belgia, Czechy, Estonia, Łotwa, Litwa, Polska oraz Węgry, które dołączyły później – wystosowały list otwarty, opisany przez EURACTIV, w którym argumentowały, iż trybunał w Strasburgu w swoich ostatnich orzeczeniach zbyt mocno skłaniał się ku prawom jednostki kosztem bezpieczeństwa narodowego.

„Państwa są ostatecznymi dysponentami traktatów, których są stronami, a rządy są ich przedstawicielami”, napisał Bossuyt, twierdząc, iż państwa nie powinny powstrzymywać się od kwestionowania wyroków z powodu obaw, iż mogłoby to zagrozić rządom prawa.

Wybierać konserwatywnych sędziów

Autor opinii, zatytułowanej „Jak odpowiedzieć na obawy wyrażone przez dziewięciu przywódców UE?”, proponuje dwuetapową strategię. Według niego należy działać w ramach istniejącego prawa, jednocześnie przygotowując grunt pod długoterminowe zmiany w traktatach i przepisach azylowych UE.

Jednym z najprostszych kroków, jak argumentuje Bossuyt, byłoby nominowanie sędziów do trybunału w Strasburgu, którzy opowiadają się za powściągliwością sądową, zamiast tych, którzy jego zdaniem popierają „aktywistyczne interpretacje” prawa człowieka. Ekspert twierdził, iż niewielu sędziów ma osobiste doświadczenie w procedurach azylowych.

Bossuyt wzywa również rządy do rozważenia wprowadzenia poprawek do Konwencji, przepisów azylowych UE lub układu z Schengen o swobodzie przemieszczania się, zamiast próby bezpośredniego wpływania na precedensy sądowe.

Zachęca też państwa do katalogowania orzeczeń, które utrudniły politykę powrotów w ramach istniejących przepisów, i argumentował, iż tam, gdzie wyroki sądowe hamowały, a nie ułatwiały powroty, przepisy powinny zostać zmienione.

Komisja Europejska już zaproponowała nowe środki przyspieszające wydalanie osób, których wnioski o azyl odrzucono. Bossuyt uznał takie zmiany za najważniejsze dla przywrócenia, jak to określił, adekwatnej równowagi między obowiązkami humanitarnymi a możliwością rządów kontrolowania granic.

„W żadnym państwie UE nie bije się imigrantów”

Bossuyt odniósł się także do długoletniego konfliktu między krajami północnej i południowej Europy o podział odpowiedzialności za przyjmowanie nieregularnych imigrantów w UE.

Kraje coraz częściej blokują transfery osób ubiegających się o azyl nie tylko do państw spoza UE, ale także do innych państw UE, takich jak Grecja, powołując się na ryzyko tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania w przepełnionych ośrodkach – co jest sprzeczne z artykułem 3 Konwencji.

Bossuyt argumentuje, iż sądy posunęły się za daleko, wymagając zapewnienia odpowiednich warunków przyjmowania uchodźców w kraju, do którego są oni wydalani.

„Kluczowe pytanie brzmi, czy obowiązek opieki nad uchodźcami ma ten sam absolutny charakter, jaki był pierwotnie przewidziany przez zakaz tortur”, pisze.

„Brak odpowiednich warunków dla uchodźców nie jest równoznaczny z biciem. W żadnym państwie członkowskim UE nie ma realnego ryzyka, iż uchodźcy zostaną zbici”, dodaje.

Według niego rządy nie powinny ponosić odpowiedzialności za traktowanie migrantów po ich przekazaniu do innego kraju UE.

Bossuyt powiedział EURACTIV, iż nie wie, w jaki sposób opinia zostanie wykorzystana, ale zaznaczył, iż jest otwarty na dalsze zaangażowanie w takich sprawach.

– Muszę przyznać, iż po raz pierwszy wysoko postawieni politycy naprawdę opierał się na moich pismach. Przez wiele, wiele lat miałem wrażenie, iż głoszę kazania na pustyni. Teraz coraz więcej osób dołącza do mnie na tej pustyni – stwierdził.

Idź do oryginalnego materiału