Przemawiając do nielicznych słuchaczy w miejscowości Brojce w województwie zachodniopomorskim wygłosił gwałtowny atak na Donalda Tuska. Nie przybierając przy tym w słowach.
– Rządy Balcerowicza, rządy Tuska zdewastowały kompletnie gminy popegeerowskie, gminy wiejskie, zapomniane zwykle, zwykle też takie, które nie miały szans na skorzystanie ze środków unijnych. Oczywiście środków budżetowych, środków rządowych to rzecz jasna, iż nie było w czasach Platformy Obywatelskiej, dlatego iż oni mieli budżety jak durszlak, nie dbali o niego, nie znali się na tym, dyletanci, partacze – mówił premier.
– Zapomnienie, bieda i bezrobocie to był znak firmowy Platformy Obywatelskiej – przekonywał Morawiecki. Po czym zaatakował w bezceremonialny sposób Donalda Tuska, którego uznał za… „premiera polskiej biedy, premiera polskiego bezrobocia”.
– Warto to sobie odświeżyć, bo on teraz jeździ, mami, kłamie, oszukuje, zieje nienawiścią, ale trzeba przypominać jemu, jak wyglądało życie, jak wyglądały perspektywy czy raczej brak perspektyw w ogromnej części naszego państwa, państwa polskiego – bajdurzył Morawiecki.
Tylko kto mu jeszcze wierzy?