Jak uratować "tonącego" Nawrockiego? Zapytaliśmy w PiS. "Żeby zażarło, trzeba pokazać Jarosława"

9 godzin temu
– Na pewno nie ma zachwytu, iż mamy cudownego kandydata. Bo cały czas wyniki partii są lepsze niż jego, a powinno być na odwrót. Trzaskowski też lekko spadł w sondażach, ale cały czas jego wyniki są lepsze niż partii. I tak powinno być. A Karol Nawrocki partii nie ciągnie – mówił nam przed weekendem jeden z polityków PiS. Widać, iż prezes IPN nie jest w stanie tego przeskoczyć. Jego notowania zatrzymały się w miejscu, a po piętach depcze mu Sławomir Mentzen. Jak to wszystko działa na PiS? Trzeba przyznać – jest dość skrajnie. Choć po weekendzie jakby coś się zmieniło.


Za nami niedzielna konferencja Karola Nawrockiego w Szeligach z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. I wielki pokaza masowego, partyjnego wsparcia dla "niezależnego" kandydata ze strony polityków PiS. Czegoś takiego chyba jeszcze w tej kampanii nie było. W Szeligach był Mateusz Morawiecki, Beata Szydło, Mariusz Błaszczak, Antoni Macierewicz i wielu innych. Przyjechała choćby Marta Kaczyńska.

A potem w mediach społecznościowych nastąpiło istne szaleństwo. "Mój kandydat na Prezydenta RP", "Genialne wystąpienie" – tak w pochwałach nad Nawrockim zaczęli się przekrzykiwać politycy PiS

Dlatego przypomnijmy jak było jeszcze przed weekendem. Jakie nastroje panowały w partii, gdy Nawrocki zaliczał kolejne słabe sondaże. I co mają zmienić Szeligi. Bo obraz przed i po weekendzie jakby nieco się różni.

Co o Nawrockim mówi się w PiS?


– W elicie partyjnej, i nie mówię tu o szeregowych posłach, jest poczucie, iż mamy kandydata, który nie jest koniem pociągowym. Nie ma poczucia szczęśliwości, iż jest to właśnie ten kandydat – opowiadał nam jeden z polityków PiS na krótko przed konferencją w Szeligach.

Dodał: – Wśród pisowskich elit jest lekkie rozczarowanie, iż w sondażach Karol Nawrocki zaczął dużo lepiej niż Andrzej Duda. Z dużo wyższego pułapu niż on. To było jak olśnienie. Tylko potem, zamiast iść w górę, cały czas jest linia ciągła. Nie ma tendencji progresywnej. I na tej mało seksownej kampanii korzysta Mentzen.

Media od tygodni analizują sytuację związaną z notowaniami Karola Nawrockiego. Czytaliśmy już, iż "kandydat obywatelski" nie wszystkim w PiS się podoba, iż czołowi politycy nie chcą angażować się w jego kampanię i zupełnie ich wokół niego nie widać, a także iż chęć przypodobania się skrajnej prawicy oddala go od umiarkowanych wyborców.

Do tego Nawrocki zalicza wpadki, jak z ta z "palio" i "polio", powtarza się, już nie zaskakuje i w zasadzie nie budzi emocji. Tak naprawdę staje się bardziej konfederacki niż pisowski. Zaczęły więc docierać głosy, iż może partia powinna go wymienić.

Wreszcie mamy sondaże, które pokazują, iż jest z nim gorzej, niż było. W tym jeden sensacyjny, w którym już wyprzedził go Sławomir Mentzen. "Sztabowcy Nawrockiego mają ból głowy. Mentzen goni kandydata PiS w kolejnym sondażu" – opisywał Mateusz Przyborowski w naTemat.

– Nawrocki nie budzi emocji. Ani negatywnych, jak Patryk Jaki w Warszawie, który zmobilizował wyborców drugiej strony, ani pozytywnych. Z tego, co słyszę, ludzie na jego spotkaniach są zadowoleni. I są to liczne spotkania. Ale samo to nie jest absolutnie decydujące – mówi polityk PiS.

Jednak – jak słyszymy w partii – Jarosław Kaczyński nie wyrzeknie się poparcia dla Karola Nawrockiego. Co zresztą właśnie widzieliśmy w czasie weekendu, gdy prezes PiS wystąpił na konferencji "obywatelskiego" kandydata w Szeligach.

– To jest nasz kandydat. Innego nie ma – przemawiał Kaczyński.

Dalsza część artykułu poniżej:


"Trzeba przypomnieć elektoratowi PiS, iż za Nawrockim stoi Kaczyński"


– Wiadomo było, iż Jarosław Kaczyński wybierze jego. choćby momentami był w tym osamotniony, bo wszyscy mówili, iż kandydatem powinien być Morawiecki, czy Czarnek. Nawrocki w zasadzie był sierotą, bo tylko Jarosław Kaczyński go pchał – przypomina polityk PiS, bliski Nowogrodzkiej.

Po czym sam stawia pytanie i odpowiada: – A dlaczego go pchał? Z prostego powodu. jeżeli Nawrocki wygra, będzie wspaniale. Będzie przełamanie. Będzie geniusz Jarosława Kaczyńskiego. A jeżeli przegra, to pewnie niewiele. Nikt jednak nie urośnie. Nawrocki jest, jaki jest. Nie jest nadmiernie charyzmatyczny. Ale nie zagraża prezesowi. Nie zagrałby też przeciwko niemu jako prezydent, bo pewnie jadłby mu z ręki. Porównując do Andrzeja Dudy i jego żony, oboje Nawroccy są psychologicznie uzależnieni od prezesa. I prezes wie, iż Karol Nawrocki nie urwie mu się tak, jak urywał się Duda.

Dodaje, iż gdyby zaś w wyborach startował Mateusz Morawiecki, czy Przemysław Czarnek, to ludzie zaczęliby się "orientować na nich, a nie na prezesa".

– Dlatego kandydat w wyborach prezydenckich nie będzie zmieniony – ucina spekulacje nasz rozmówca.

Owszem, jak słyszymy, prezes PiS był zaniepokojony spadkiem poparcia dla Karola Nawrockiego. Ale wiadomo, iż nie pokaże tego po sobie i nie będzie wysyłał sygnałów, iż coś jest nie tak.

– Przecież to był jego wybór. On przeforsował Nawrockiego – zaznacza polityk.

Dlatego w obliczu słabych notowań Kaczyński tak silnie go poparł. – Jest poczucie, iż trzeba przypomnieć elektoratowi PiS, iż za Nawrockim stoi Kaczyński. Stąd taka formuła tego spotkania – mówi wieloletni parlamentarzysta.

Polityk PiS: "Wszyscy popierają Nawrockiego"


Choć zaznaczmy – Nawrocki w PiS ma rzesze fanów. Gdy pytam lokalnych polityków PiS, czy Nawrocki to dla nich dobry kandydat, słyszę wręcz zdziwienie.

– U nas wszyscy popierają Karola Nawrockiego i są zaangażowani w jego kampanię – powtarzają.

Jeden z parlamentarzystów, bardzo zaangażowany w swoim regionie, podkreśla, iż absolutnie nie zmienił zdania o Karolu Nawrockim. Uważa, iż to kandydat idealny.

– W PiS wszyscy są za Karolem Nawrockim. Mamy wojnę medialną i walkę polityczną, ale po naszej stronie nikt nie ma obiekcji. Wszyscy z zaangażowanie pracujemy i będziemy pracować na niego. A najbardziej cieszy to, iż gdziekolwiek przyjedzie, jest pełno ludzi. Nie trzeba nikogo prosić. Ludzie chcą przyjść i posłuchać. A on mówi prostym językiem. Całym sercem mogę powiedzieć, iż jest naszym kandydatem – twierdzi.

Słyszę też, iż nikomu nie wadzą jego antyukraińskie wystąpienia.

– To się w PiS i w naszym elektoracie podoba. Nie słyszałem w naszym obozie oburzenia. Poza tym Nawrocki jest w tym autentyczny. I w jakimś stopniu odbiera głosy Mentzenowi – słychać.

W PiS tłumaczą też, iż nie chcą psuć relacji z Konfederacją, a także narażać się swoim wyborcom. Dlatego jej nie atakują. – Taki jest przekaz, bo nie chcemy zrazić wyborców. Dlatego nie krytykujemy jego wypowiedzi. Nie chcemy obrażać naszych wyborców. Na umiarkowanych wyborców też przyjdzie czas. Jeszcze będziemy o nich zabiegać – mówi jeden z polityków.

"Oficjalnie większość w PiS go popiera. A nieoficjalnie niekoniecznie"


Do tej pory wokół Nawrockiego za bardzo nie było jednak widać najbardziej znanych polityków PiS. Z jednej strony, wiadomo, to "kandydat obywatelski". Ale w obliczu jego notowań, niektórzy zastanawiali się, iż może to oznaka osłabnięcia jego poparcia w PiS.

Gdy przed weekendem pytaliśmy o to polityków Prawa i Sprawiedliwości, wyczuwało się pewną skrajność.

Jeden z polityków PiS twierdził: – Wszyscy chcą się z nim pokazywać. W regionach każdy chce. Działamy regionalnie, jesteśmy na jego spotkaniach. Ale nie ma naporu, żebyśmy stawali w pierwszych szeregach. On sam radzi sobie z ludźmi, a my jesteśmy w tle. I proszę mi wierzyć, mówię to ze 100 proc. odpowiedzialności – wszyscy go popierają. Nie ma takiego, co by był przeciwko.

Inny z polityków przyznał – z jednej strony to specjalna metoda, żeby pokazać, iż Nawrocki to kandydat obywatelski. Jak opowiadał, na początku niektórzy choćby dostawali reprymendy w sztabie, bo za bardzo się z nim pokazywali.

– Podczas jego konferencji prasowych niektórzy lokalni politycy pchali się do pierwszych rzędów. To było dla Nawrockiego złe. Lepsze było rozrzedzenie związków z PiS. Ale dziś są też różne gierki. Myślę, iż oficjalnie większość osób w PiS go popiera. A nieoficjalnie niekoniecznie – mówił nam w piątek.

Stwierdził też, iż nie odcinają się od Nawrockiego, po prostu nie angażują się w jego kampanię. – Jest poczucie np.: "Dlaczego on, a nie ja?". "Dlaczego, skoro nikt mnie o to nie poprosił?". Ale też nie musi chodzić o Nawrockiego. A np.: "Dlaczego kampanię ma wygrywać Adam Bielan albo człowiek Brudzińskiego, Paweł Szefernaker"? – powiedział polityk.

Może więc – patrząc na notowania Nawrockiego – za mało było tego wsparcia PiS?


– Właśnie dlatego jest Kaczyński. Bo teraz pokazuje się przede wszystkim Nawrocki. Ale być może okazało się, iż Nawrocki sam "nie żre". I żeby zażarło, trzeba pokazać Jarosława – tak tłumaczy.



"Nie ma obawy, iż Mentzen przebije Nawrockiego"


Jednak mimo wszystko, wiara, iż Mentzen nie pokona Nawrockiego, wydaje się w PiS olbrzymia.

– Uważam, iż miejsce Nawrockiego w drugiej turze nie jest zagrożone – uważa jeden z naszych rozmówców.

– Cały czas jego szanse są bardzo duże, ponieważ według różnych badań 80-90 proc. elektoratu Mentzena w drugiej turze wyborów będzie głosować na Nawrockiego. Nie ma więc obawy, iż Sławomir Mentzen przebije Nawrockiego – podkreśla.

W PiS słyszą na przykład, jak któryś z wyborców deklaruje, iż w pierwszej turze zagłosuje na Mentenza, ale w drugiej na pewno nie na Rafała Trzaskowskiego. – Mówią różne rzeczy o Nawrockim, ale jednak w drugiej turze zacisną zęby i bez przyjemności, ale na niego oddadzą głos – twierdzi jeden z polityków.

Ale dlaczego ludzie stawiają na Mentzena? Niektórzy w PiS w ogóle nie wierzą w sondaże, iż kandydat Konfederacji mógłby wyprzedzić Nawrockiego.

Jeden z parlamentarzystów: – To jest nierealne. Niech mi pani wierzy. To jest nierealne. Wszyscy o tym wiemy. Nasze wewnętrzne badania mówią o ok. 35 proc. dla Karola Nawrockiego. On równa się w nich z Trzaskowskim. A Mentzen ma ok. 15 proc. poparcia. Nie ma możliwości, żeby przebił Nawrockiego. On nie jest żadnym zagrożeniem.

PiS: "To kampania pompowania Mentzena"


Zdaniem polityków PiS notowania Mentzena to wina m.in. liberalnych mediów. Takie głosy powtarzają się w partii Kaczyńskiego:

– To jest pompowanie Mentzena przez PO. Również wszystkie liberalne media kreują go lub go oszczędzają. W tej chwili jest kampania pompowania Mentzena.

– Media liberalne są neutralne wobec Mentzena. Wydaje się, iż część środowisk nieprzychylnych PiS uważa, iż słusznie, iż odbierze on głosy Nawrockiemu. Ale nie rozumieją, iż te głosy w dużym stopniu wrócą w drugiej turze.

– A gorszy wynik Nawrockiego i lepszy Mentzena wcale nie musi być dobrą wiadomością dla Trzaskowskiego – dodaje jeszcze jeden z polityków.

Idź do oryginalnego materiału